Jesteśmy ludźmi po epidemicznych przejściach, potrzebujemy spokoju i wzajemnego szacunku, harmonii i poczucia bezpieczeństwa.
Nie żyje się, nie kocha i nie umiera na próbę.
Depresji nie uleczysz spacerem, tańcem lub „wzięciem się w garść”. Nie wolno mylić pojęć, bo chorzy są wśród nas i cierpią.
Między tym, co „muszę”, a tym, co „chciałbym”, jest przestrzeń dla myślenia, z której trzeba skorzystać.
Tylko tutaj. I w tajemnicy. Przeczytaj, zapamiętaj, podaj dalej...
Szyjmy maseczki dobra, które izolują od zła i chronią przed nim.
Zasady przyjmowane rozumowo i spokojnie, choć oczywiście również z dozą krytycyzmu, jeszcze nikogo nie zabiły.
Rodzicu! Nie musisz mieć teraz piątek i szóstek! (Twoje dziecko zresztą też…).
Obecna sytuacja – ograniczenie ruchu, aktywności i siedzenie w domu – nie jest tragedią. Choć nie jest to łatwe, radosne i przyjemne.
Przeczytać, zapamiętać. Albo wyciąć i powiesić na lodówce. Stosować na lepsze samopoczucie i w trosce o normalność.