Ogrody powstają jak grzyby po deszczu. Przy domach, kościołach, w miastach i centrach wsi. Widać, że nie tylko nasze otoczenie potrzebuje rewitalizacji, także ludzie pragną powrotu do początku…
Każdego lata przyjeżdżają nad wodę tysiące ludzi, którzy pragną przepłynąć choć kawałek rzeki. I zawsze wyjeżdżają zachwyceni.
Małe ojczyzny naprawdę mają dużo do zaoferowania. Prawdziwego i dobrego, jak prawdziwy chleb.
Gdy jedni kończą zimowe szaleństwo, inni dopiero szykują narty, sanki czy łyżwy. Stoki i lodowiska zapełniają się naśladowcami Adama Małysza, Justyny Kowalczyk czy polskich panczenistek. W ferie lepiej wybrać się na ośnieżoną górkę niż spędzać czas w wirtualnej rzeczywistości.
Ile można leżeć na plaży? Niektórzy twierdzą, że bez końca, jednak wielu nie wyobraża sobie bezczynnego leniuchowania. Oto kilka ciekawych naszym zdaniem propozycji.
To godzina drogi autem z Lublina. Jeszcze bliżej jest z Chełma, Łęcznej czy Świdnika. Mowa o Poleskim Parku Narodowym, którego infrastruktura jest przystosowana dla turystów.
– Chcemy kolejny raz pokazać, że duże rodziny to nie problem, to rozwiązanie wielu problemów – mówi Bożena Pietras, przewodnicząca Związku Dużych Rodzin w Lublinie.
Można mieć jedno swoje dziecko i za mało sił, by je kochać. Można też mieć 118 nie swoich dzieci i chcieć zrobić dla nich wszystko. Nie zawsze trzeba urodzić, żeby być rodzicem.
– Nie piję alkoholu, nie palę papierosów, chodzę do kościoła. Niektórzy moi rówieśnicy powiedzieliby, że jestem dziwny. Dla mnie to są wartości – mówi kilkunastoletni chłopak. Harcerstwo daje szansę na normalność.
– Takie wyjazdy to wielki skarb dla wszystkich, bo pomagają przybliżyć się do Pana Boga – mówi Marcin Nieścigorski, ministrant z parafii Miłosierdzia Bożego w Kwidzynie.