Nauczyciele też potrzebują edukacji. Robią to dla uczniów i dla... siebie.
Czy małżeństwo z prawie 30-letnim stażem może się jeszcze czegoś nauczyć? – Zawsze może być lepiej – przekonują gorzowianie.
Komputer, telefon komórkowy czy internet to pożyteczne narzędzia. Chyba, że przejmują kontrolę i człowiek wpada w sieć uzależnienia.
– Mamy ósemkę dzieci, a tu nagle rewolucja! Rodzina się nam powiększa o kilkadziesiąt osób! – mówią Małgorzata i Roman Bieliccy. A Lidia Klaczak dopowiada: – Urodziłam dwie córki. A kiedy przyjeżdżam na Portową, to dwadzieścia mówi mi: „Kochana mamusiu!”. Tak to Pan Bóg układa...
Jest pomocą dla kobiet w otwieraniu się na działanie Ducha św. Spotkanie Magnificatu już wkrótce.
„Nigdy jeszcze nie dokonałam czegoś tak niesamowitego”.
Jest teologiem i przedsiębiorcą. Jego firma staje się coraz lepsza – nie tylko z nazwy. Twierdzi, że na wolnym rynku mogą przetrwać wyłącznie ludzie uczciwi. A przy zakładaniu firmy nie liczy się przede wszystkim kasa.
Kiedy przyjechał do Polski, jego dniówka wynosiła 5 zł. On jednak nie poddawał się. Znalazł dobrą pracę, a potem żonę, z którą połączyły go… kartofle.
Media co jakiś czas zajmują się problemami w szkole – albo nauczyciel pobił ucznia, albo sam został przez wychowanków napadnięty. Co w takim wypadku zrobić? Bronić się samemu, zgłosić na policję, a może zapomnieć?
Uczniowie gorliwie wykonują polecenia nauczyciela, bo ta lekcja zdecydowanie zbliża do Boga.