Po raz drugi parafia w Górze Motycznej koło Dębicy bierze udział w akcji "Paczuszka dla maluszka".
W galeriach handlowych przedświąteczny ruch. Wykorzystali to organizatorzy charytatywnej „Pustej choinki”, która stanęła w koszalińskim Atrium. Z 200 bombek zostało ledwie kilka.
Recepta na szczęście? Wyłączyć telewizor, rozmawiać i „marnować” czas dla siebie nawzajem.
Przed sceną gromada maluchów na materacach, oczy wpatrzone w kukiełki. Klasyczna „Opowieść wigilijna” Karola Dickensa trochę bawi, a trochę przestrasza, głównie jednak poucza, że święta to dobry czas na okazywanie serca.
Klasyczne okrągłe i pełne brokatu oraz te o współczesnych kształtach stroją nasze choinki i mieszkania.
Bombki i stroiki wykonali niewidomi i niedowidzący, pierniki – niedosłyszący. Znajdziesz je przy ruchomej szopce, pełnej barw i muzyki. Kto nie może o Bożym Narodzeniu usłyszeć, zobaczy; kto nie widzi – usłyszy.
O odkrywaniu talentów, uczeniu się ciągle czegoś nowego i inspirujących babskich spotkaniach z Alicją Czerniec, inicjatorką powstania Klubu Kobiet przy Domu Kultury w Bełżycach, rozmawia Agnieszka Gieroba.
Robią to, co lubią. Wychowują czwórkę dzieci i wystarcza im na godne życie. Mieszkają na wsi, ale w ciągu roku spotykają tylu ludzi, że mógłby im pozazdrościć mieszkaniec wielkiego miasta. Kim są ci wybrańcy?
W tej akcji nie chodzi o to, by na choince wieszać ozdoby, ale by je zdejmować. Za każdą z nich kryje się dziecięce marzenie, tak proste, że aż ściska się serce.
Jak Trzej Królowie z darami oni docierają na szpitalny oddział, niosąc jednak nie złoto, kadzidło i mirrę, ale uśmiech, słowa pociechy i miłość.