W poprzednim życiu, czyli zanim została ranna na wojnie, martwiła się brakiem ciepłej wody, korkami na ulicach czy złamanym obcasem. Teraz wie, czym warto się przejmować, a czym nie.
Są tacy, którzy na studentów narzekają: że korki przez nich, bo jeżdżą samochodami, że miejsc parkingowych mało, że głośno się zachowują i tłok robią. I choć wiele w tym racji, to bez nich Lublin nie byłby sobą.
Tyle trwa każdy z turnusów wczasorekolekcji dla osób z niepełnosprawnością. I wcale nie chodzi o slow life.
Nie zmuszajmy do aktywności, ale wyzwalajmy ją. Nie każmy myśleć, lecz twórzmy warunki do myślenia. Tak mówił Janusz Korczak. Jego słowa są dziś bez wątpienia filarem „Odysei umysłu”.
Dzieci rozwijają się najlepiej, kiedy odkrywanie i poznawanie nowego odbywa się w atmosferze zabawy - wyjaśnia psycholog z UMCS Marzena Bichta. - Wtedy najdynamiczniej rozwijają się dziecięce mózgi, tworzą się nowe połączenia neuronalne, następnie całe sieci połączeń.
Migracja zarobkowa polskich kobiet i sytuacja ich rodzin, które przeżywają deficyt opieki, to dziś poważny problem i wyzwanie. Naukowcy próbują poddać analizie to wielowątkowe zjawisko społeczne.
Projekt „Wodzirej”. Jest kimś, kto aktywizuje ludzi na imprezie, nie robiąc z nich pośmiewiska. Mówi, że prowadzi zabawę na poziomie, ale jednocześnie pełną szaleństwa.
Tłumy ludzi i huk wystrzałów zamiast uczelnianego gabinetu – tak też może wyglądać obrona pracy magisterskiej.
Polki coraz częściej opuszczają swoje rodziny, aby za granicą podjąć pracę zarobkową w usługach opiekuńczych i domowych, co określane jest terminem „transfer opieki”. Rodzi to nieodwracalne skutki małżeńskie, rodzinne i społeczne. W Polsce mamy już do czynienia z poważnym deficytem opieki.
Do gabinetu prof. Małgorzaty Kowalewskiej, mediewistki, z Wydziału Filozofii i Socjologii UMCS, wpada mnóstwo światła. Jest jasno... jak w średniowieczu.