Młodzi Polacy spoglądali spod parasoli na ołowiane chmury i wzdychali… „Ach, mein Gott!”. Niemiecka Polonia przyjechała do Concordii szukać lekarstwa na samotność.
Na dresach i koszulkach napis „Polska”. Ale między sobą rozmawiają po niemiecku.
Na drzewach i słupach kolorowe balony i chorągiewki. Ktoś rozpala grilla, jednak nie jak zwykle – na balkonie czy we własnym ogródku, ale przed blokiem, żeby każdy miał do niego dostęp. Już po chwili na ruszcie skwierczą kiełbaski…
W Muzeum Wsi Radomskiej odbył się piknik z okazji Dnia Rodzicielstwa Zastępczego, na który zaproszeni zostali rodzice zastępczy wraz z dziećmi. Najmłodszymi zaopiekowali się animatorzy, którzy przygotowali konkursy i zabawy. Nie zabrakło też potraw z grilla i słodkości.
– Pogoda był nienajlepsza. Zanosiło się, że będzie padać. Pomyślałem sobie: „Najwyżej zmokniemy”. Zaryzykowaliśmy i... było warto! – mówi Jacek Szczęsny.
Edward Szurek twierdzi, że na gotowaniu się nie zna, ale lubi dobrze zjeść. Marzył, by zajadać się pizzą w otoczeniu przyrody, więc wymyślił sobie mobilny piec do jej wypiekania.
Przedszkole „Pod Aniołami” w Starzynie obchodziło pierwszą rocznicę działalności. Z tej okazji zorganizowano festyn, w którym uczestniczyło kilkuset mieszkańców miejscowości. Większość stanowili najmłodsi, dla których zorganizowano mnóstwo atrakcji.
Niecałe trzy godziny na statku i trafiamy na plażę w Serocku. Jeszcze przed wieczorem będziemy z powrotem. W stolicy rejsy naszą królową rzek przeżywają renesans popularności.
- Pikuty, klipa, czy maryjanka. Te i wiele innych gier przez lata królowały na naszych podwórkach. Dzisiaj dzieci wolą „bawić się” laptopem, tabletem czy komórką. Chcemy odkryć na nowo i spopularyzować dawne gdańskie zabawy – mówi Małgorzata Zamorska-Misztal.
Iksińscy i Igrekowscy w jednym stali domu. Konkretnie w bloku.