Jest niewielka – mieści się w dłoni, a waży tyle, co telefon komórkowy. Dzięki niej można ratować życie nienarodzonych jeszcze dzieci.
– Bez Łukasza, mojego skarbu, chyba już bym nie przeżyła. To takie nasze słoneczko – zapewnia pani Ewa, zastępcza mama z dwuletnim stażem.
Pierwszy w Polsce model serca w technologii druku trójwymiarowego powstawał z myślą o jego synku. Chłopiec nie doczekał planowanej operacji. Pan Wojciech, mimo ogromnego bólu, postanowił pomóc innym dzieciom i ich rodzicom.
Kilka serduszek na USG wywołało szok. Postanowiła jednak walczyć.
Mam 86 lat. Serduszko wysiada. Lekarze powiedzieli mi: "Może pani sobie siedzieć w fotelu albo patrzeć przez okno". Ani mi się śni. Biorę udział w porannej gimnastyce, a kiedy tylko świeci słońce, pierwsza lecę do ogrodu...
Adwent to obraz naszego oczekiwania na narodziny dla nieba. A tam wszystko będzie cudownie piękne. Tyle że przejście przez próg nieba będzie trudne.
Po ostatnim wystąpieniu rzecznika praw dziecka zrozumiałam, że byłam matką opresyjną!
Do budowania przyjaźni, do kształtowania pozytywnego obrazu samego siebie niepotrzebne są nam uśmiechnięte emotikonki ani „lajki”.
Wszystko potrafisz i umiesz? I zawsze ci wychodzi? Otóż nie. I bardzo dobrze!
– Podszedł do nas facet i powiedział, żebyśmy wyszli z plaży, bo psujemy mu widok. Wziąłem go na bok. To była męska rozmowa… – mówi ks. prałat Stanisław Łada, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Pruszczu Gdańskim.