– Pogoda był nienajlepsza. Zanosiło się, że będzie padać. Pomyślałem sobie: „Najwyżej zmokniemy”. Zaryzykowaliśmy i... było warto! – mówi Jacek Szczęsny.
Jesienna kolejka rozgrywek ligowych – jedni szykują fotel przed TV, inni rezerwują bilety.
Zbulwersowała mnie reklama o jakimś seksporadniku. Co ja mam odpowiedzieć, jeśli syn, 10-latek, zapyta o znaczenie?
Średnio 180 km dziennie spędzonych na rowerowym siodełku, choć zdarzało się wykręcić i 200. Całkiem nieźle jak na czternastolatków.
Katarzyna i Mikołaj Jasińscy nigdy nie byli tak blisko Chrystusowego Krzyża, jak wówczas, gdy zmarł ich 10-letni syn.
W świadomości malców zaczyna kiełkować rozwichrzony relatywizm. Z drobiazgów dziecięcego świata przenosi się to na sprawy zasadnicze.
Odwiedzą mieszkańców miast i wsi, pracowników miejscowych urzędów, kolegów ze szkoły, kapłanów wielu parafii. Wszystko po to, żeby pomóc dzieciom z krajów misyjnych. W tym roku zebrane pieniądze przekażą na rzecz Indii.
– Kiedy patrzyłem na księdza odprawiającego Mszę św., odkryłem pragnienie kapłaństwa. Ja też tak chciałem – mówi kleryk Jędrzej Borejko.
Na wyjazdach posługuję się internetowym brewiarzem z telefonu. Apostołowie też by dziś papirusu nie używali.
Adwent to obraz naszego oczekiwania na narodziny dla nieba. A tam wszystko będzie cudownie piękne. Tyle że przejście przez próg nieba będzie trudne.