Najczęściej kojarzymy tę instytucję tylko z rozdawaniem darów i pomaganiem ubogim. Ten rok ma pokazać, na jak wielu frontach pracownicy i wolontariusze budzą w innych wyobraźnię miłosierdzia.
- Chcę coś powiedzieć. A Bóg niech czuwa nad tym, żebym nie plotła głupot - mówi Marzena Erm z Jastrzębia, którą dziś zna cała Polska.
Tu pałac jest jak dom. Siostra jest jak matka. A mężczyźni są jak dzieci.
Maria Pietrusza-Budzyńska, prezydent i założycielka Fundacji "Teatroterapia Lubelska", mówi o dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną, dystansie między ludźmi i rzeczywistości, której nie znamy.
Wiktoria dużo czyta z Moniką, lubi też wykreślanki. – Nasze zajęcia zaczynamy od „wisielca” i prawie zawsze ja wygrywam – chwali się. Teraz i szkolne problemy pokonuje z większą łatwością.
W noclegowni mogą się trochę „podreperować” i stanąć na nogi. Przynajmniej tyle. Potem gdzieś się „ulatniają”. Zwykle ruszają w dalszą wędrówkę... w poszukiwaniu upragnionego domu.
– Swoimi opowieściami, strojem, pióropuszem kolorował szarobury, paskudny świat PRL. Odwołując się do doświadczeń Indian, mówił o wolności, honorze i godności – podkreśla Aleksander Masłowski.
- Lekarz powiedział nam, że nie ma szans, aby dziecko urodziło się zdrowe i że jeśli w ogóle przyjdzie na świat, będziemy je odwiedzać w hospicjum. - Czy chcecie takiego życia? - to zabrzmiało jak wyrok.
Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami to rodzice mają prawo decydować, jakie treści dotyczące ludzkiej seksualności są przekazywane w szkole.
- Obudziłem się jak zwykle - opowiada Michał Szczypka z Czechowic-Dziedzic. - Pobiegłem na autobus do Bielska o 6.30. Po drodze dzwoni mama i pyta, gdzie jestem. Mówię: jak zwykle, do szkoły jadę! Słyszę: "Synu, ale dziś sobota...".