– Dziś, po ponad 20 latach małżeństwa, kiedy patrzę na mojego męża, myślę sobie: „Fajny facet! Wciąż mi czymś imponuje i wciąż umie mnie zaskoczyć” – mówi Beata Głowienka.
Nie wiedzą, dlaczego się rozwiedli. Wstydzili się szukać pomocy. Za późno reagowali na kryzys.
To właśnie w małżeństwie można najłatwiej przekonać się, że Boża miłość to nie abstrakcja.
A może i autonomia i jedność? Jak zrealizować taki wariant w praktyce?
Na pierwszym miejscu jest współmałżonek, potem dzieci, na trzecim i dalszych to co dodatkowe.
Po ubiegłorocznym sukcesie zakonnicy ze Służewa kontynuują serię spotkań z pogranicza wiary i psyche. Na sali znów komplet słuchaczy.
O kryzysach, które nie ranią, ekipie animatorów i weekendach zmieniających życie mówi Ewa Świeczkowska-Stolarczyk.
Rodzina w Polsce przechodzi zmiany podobne do tych, które zachodzą w większości krajów europejskich, tempo tych zmian jest jednak wolniejsze niż tam.
Nareszcie znowu można szukać pomocy i znajdować wsparcie u Bożych ludzi.
Kobieta, która wypowiedziała te słowa, jest jeszcze młoda i ma dwoje małych dzieci. Mimo to ma nadzieję, że kiedyś znów będzie pięknie, choć już nie tak jak dawniej – inaczej, zupełnie inaczej.