O porzuceniu aktorstwa dla Miłosierdzia Bożego, szukaniu sensu życia i ratowaniu ludzi opowiada Claudia Koll.
Choć nie są już pierwszej młodości, z entuzjazmem uczą się aktorstwa. Poddają się magii scenicznych desek, oślepiających reflektorów i oklasków. I nie dają się starości.
Gdyby Paweł żył… pewnie wszystko byłoby inaczej. A tak Franek oddaje się piłce nożnej, Karol nie wyklucza aktorstwa, a mama Kinga wcale nie jest nowoczesną kurą domową.
Inicjatywa "Teatru z Nieba" rodzi się przy Domu Miłosierdzia Bożego w Koszalinie. Już niedługo pierwsze spotkanie organizacyjne.
Trema i adrenalina są mi bardzo potrzebne, bo one mnie mobilizują - mówi Hubert Mazan.
"Wejść tam nie można" to obraz pełnej kobiety. Człowieka, którego tragedia dotknęła, może połamała, ale nie zniszczyła.
– Kiedy dostaliśmy zaproszenie od chińskich katolików, nie wierzyłam, że to jest możliwe – mówi Izabela Wolska-Zimny, kierownik artystyczny teatru.
Przed sceną gromada maluchów na materacach, oczy wpatrzone w kukiełki. Klasyczna „Opowieść wigilijna” Karola Dickensa trochę bawi, a trochę przestrasza, głównie jednak poucza, że święta to dobry czas na okazywanie serca.
Ten wrocławski teatr jest bardzo podobny do łodzi Noego. Nie tylko z nazwy. Podobnie jak biblijny statek chroni ludzi przez potopem.
Ich nazwa wzięła się z tego, że nie wiedzieli, co wpisać w danej rubryce formularza zgłoszeniowego na jeden z przeglądów. Ale teraz tłumaczą ją tym, że są w stanie zagrać wszystko. Cokolwiek.