Nieraz zdarza się, że dzisiaj to dzieci przyprowadzają rodziców do kościoła. Propozycja tych Mszy św. wyszła od młodzieży.
Na ślubie i weselu miało być 120 osób. Dzisiaj, w okresie pandemii, Maciej i Ewelina powiedzieli sobie sakramentalne "tak" jedynie w obecności rodziców i świadków. Nastała wielka radość!
Dwie wdowy z Płocka powiedziały Bogu „tak”. – Takiej formy życia – wdowieństwa konsekrowanego – Kościół dzisiaj bardzo potrzebuje – mówił w czasie Mszy św. z obrzędem ich błogosławieństwa bp Piotr Libera.
Kiedy przyszła do ks. Wojtka Iwanickiego, była zbuntowana. Mąż powiedział jasno – nie pojedziesz na tę Mszę. Zostajesz w domu. Ksiądz miał jej pomóc w świętym nieposłuszeństwie.
Piątkowy wieczór rekolekcji dla mężczyzn zdominowały rozmowy o intymności, wrażliwości, seksie a także stawianiu sobie granic.
O wizji z zaświatów, miłości do żony i swoim szaleństwie mówi Daniel Sip, przedsiębiorąca z Wałbrzycha.
– Wierzcie, bo cuda się dzieją – przekonują Elżbieta i Krzysztof z Nowego Gulczewa k. Płocka, opowiadając o pielgrzymce i modlitwie o potomstwo przy relikwiach św. Joanny Beretty-Molli.
Bywało z nimi różnie. Ale gdy patrzy się na ich historię, widać działanie Boga, który nie zostawia człowieka, jeśli ten szuka u Niego ratunku. Dzisiaj tworzą szczęśliwą rodzinę. Mają piękne pragnienia i mówią wprost, że razem chcą być święci.
– Idziemy za najwyższymi wartościami. Trzeba mieć siły, żeby wyjść z murów kościoła i powiedzieć, co jest najważniejsze, tym, którzy już zapomnieli, co mówi Bóg – przypomniał bp Edward Dajczak.
Każdy niedowiarek może stanąć przed domem Rudnickich w Dzierżoniowie i mieć materialny dowód, że Bóg istnieje.