Zwiększenie liczby godzin historii jest potrzebne. Jednak bez nauczycieli pełnych pasji młodzież nie będzie się uczyć historii.
Czy czytanie baśni może przygotować na przyjęcie Ewangelii?
Katarzynę Nowak, niewidomą artystkę z Wrocławia, często można usłyszeć na rozmaitych koncertach. Albo pośród dzieci, opowiadającą barwne historie. Choć słowo „opowiadanie” jest zdecydowanie zbyt ubogie.
Potrzeba snucia i słuchania opowieści jest pewnie równie stara, jak ludzka mowa.
Historia Khorena Simonyana brzmi jak baśń, choć nie dzieje się dawno, dawno temu, a każde szczęśliwe zakończenie tylko otwiera nowy rozdział.
Dzień Bajek w SP nr 1 w Świdnicy miał w tym roku niepowtarzalny klimat. Zarówno uczniowie jak i nauczyciele przebrali się za bohaterów baśni, legend i bajek. Zdjęcia: Ks. Roman Tomaszczuk
Osadzeni w usteckim areszcie nagrywają audiobooka. Użyczają głosów do opowieści o zapomnianej słupskiej ulicy.
September, kiedy zabrał ją Zielony Wiatr, była w połowie drogi między byciem bez serca a byciem już trochę dorosłą.
Są gotowi na wiele wyrzeczeń, by na gruncie podarowanym przez Zgromadzenie Sióstr Sług Jezusa wybudować nowy budynek publicznego przedszkola. Mogą nawet założyć skrzydła i w perukach wyjść na scenę.
Mali piraci z zapałem wymachiwali kartonowymi szpadami, szaleli w tańcach na pokładzie okrętu-zjawy; gamoniowaci książęta wykazali się heroiczną odwagą, a urocze księżniczki z wdziękiem oddawały się marzeniom i tańcom.