Po Nowym Roku Sejm zajmie się sprawą in vitro. Jest sześć bardzo różnych projektów ustaw w tej sprawie.
Klub PiS zgłosi zapewne dwa, zakazujące in vitro. Propozycja posła Bolesława Piechy przewiduje adopcję zamrożonych już zarodków, drugi projekt zakłada ich rozmrożenie i pochowanie.
SLD i Ruchu Palikota zgłosiły własne, ale niemal identyczne projekty.
Istotne pytanie brzmi, jak zachowa się PO. W zeszłej kadencji klub ten poparł oficjalnie projekt posłanki Kidawy-Błońskiej, dopuszczający in vitro i mrożenie zarodków nadliczbowych. Jest jednak w PO grupa około 60 posłów, która gotowa byłaby poprzeć nie idący tak daleko projekt Jarosława Gowina.
Szacuje się, że za projektem Gowina opowie się ok. 60 posłów PO, posłowie PiS, Solidarnej Polski i większość z PSL. Tymczasem propozycję Kidawy-Błońskiej poprze większość posłów PO, SLD i Ruch Palikota.
- Po in vitro przyjdzie zapewne kolej na ustawę o związkach partnerskich – mówi „Rzeczpospolitej” politolog dr Rafał Chwedoruk i dodaje, że tematy te mogą przykryć inne drażliwe projekty, np. podniesienie wieku emerytalnego.