Panie, które na świat patrzą dojrzałym spojrzeniem, które niejedno w życiu przeszły, najlepiej wiedzą, co znaczy być kobietą i co kobiety dają światu.
Dla męża, dzieci i wnuków
– Od 53 lat jestem mężatką. To ważne dla kobiety, by mieć z kim dzielić życie, a dom i przywiązanie do rodziny jest najważniejsze – podkreśla na samym początku Irena Morawa, która niejednej osobie mogłaby dać przykład, jak podnosić się z ciężkich doświadczeń. – Znam okropieństwa wojny. Urodziłam się na Wołyniu. Przeżyłam tam gehennę, gdy mordowano Polaków, potem trafiłam do obozu w Niemczech, wyzwoliła nas Armia Czerwona, ale ze względu na nowe granice do domu już nie wróciliśmy – opowiada. Teraz też nie jest jej łatwo, gdyż w ostatnich latach pochowała obu synów. – Z mężem żyjemy życiem naszych wnuków, którzy często nas odwiedzają. Przed laty, gdy synowa kończyła studia, syn pracował, byłam pełnoetatową babcią. Na spacery szłam z jednym dzieckiem w wózku, drugim na ręku, a trzecim drepczącym obok. Do kompletu był oczywiście pies – z uśmiechem wspomina pani Irena. – Dzięki Bogu jestem zdrowa, mogę wychodzić z domu, a że lubię kontakt z ludźmi, spotkania z innymi dają mi wiele radości. Ponadto trochę piszę, wyszywam, śpiewam w chórze – podkreśla. Pani Irena, emerytowana policjantka, wybrała zawód, który przypisywany był raczej mężczyznom. – Służbę zakończyłam w stopniu kapitana – dopowiada, wyjaśniając, że nie było jej trudno pracować w męskim środowisku. – Przyznaję, że panowie pomagali mi. Zwłaszcza gdy pracując przy wypadkach drogowych, trzeba było dobrze znać się na mechanice pojazdów – zaznacza.
Kochać życie, ludzi i świat
– Kobieta musi pamiętać o pracy nad sobą, o dbaniu o siebie. Jednak elegancja nie polega tylko na śledzeniu najnowszej mody, ale przede wszystkim na zachowaniu stosownej skromności – mówi Adela Jankowska-Lechka, dopowiadając, że warto w ciągu całego dnia znaleźć godzinę dla siebie. A co cechuje kobiety? – Łagodność, pracowitość, dbałość o każdy drobiazg, a także dobra organizacja czasu. Uczymy się tego, łącząc pracę zawodową z prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci. Teraz na emeryturze również dzielę sobie czas, tak by móc i spotkać się z przyjaciółkami, i przyjść na próbę chóru, i obrobić działkę – odpowiada pani Adela. – W dzieciństwie mieszkałam na wsi, rodzice nauczyli mnie wtedy dostrzegać piękno świata przyrody. Tę umiejętność przekazałam również swoim dzieciom. Wschód słońca, rosa na trawie, jak się tym nie zachwycić... Trzeba kochać życie, ludzi i świat. Przyjmując taką postawę, pokonamy trudności – z uśmiechem radzi innym. Za wielką zaletę kobiet uważa to, że potrafią pokierować całą rodziną i domem ze spokojem, łagodnością i miłością.
Aktywne seniorki
Spotkamy je w grupach artystycznych działających przy domach dziennego pobytu, m.in. w wychwalanym przez panie Eligię, Adelę i Irenę chórze „Bagatela”, prowadzonym przez Ingę Bożek, na uniwersytetach III wieku, we wspólnotach parafialnych, ruchach religijnych, lokalnych społecznościach, organizacjach charytatywnych, ale przede wszystkim są w naszych domach. Jeśli siły im na to pozwalają, gotują, sprzątają, prasują. Jeśli zdrowie nie dopisuje, służą rozmową, modlitwą i dobrą radą. Wokół nas są ich tysiące. To bohaterki codziennego życia, dające przykład empatii, pogody ducha, sumiennej pracy. Często twierdzą, że nie robią nic szczególnego, po prostu przez całe życie zajmowały i zajmują się tym, co należy do kobiety.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |