Prawo jest jasne i mówi, że każdy rodzic – jeśli utrata dziecka nastąpiła we wczesnej ciąży, kiedy rozpoznanie płci nie jest możliwe – nadaje dziecku intuicyjnie płeć, a co za tym idzie – imię – informują organizatorzy kampanii społecznej „Ja też jestem dzieckiem”.
Kampania porusza kontrowersyjny i bolesny temat, który dotyka co roku kilkudziesięciu tysięcy rodzin.
Rodzice dużo łatwiej przechodzą traumatyczny okres żałoby po stracie dziecka, jeśli mogą zorganizować mu pogrzeb. Nie jest to wielka uroczystość, raczej symboliczne pożegnanie, które ma jednak bardzo duże znaczenie dla stanu psychicznego rodziców. Podczas pogrzebu żałobnicy mają szanse na pożegnanie się z osobą utraconą. Duża część społeczeństwa nie rozumie jak można przeżywać żałobę po poronieniu, jest to jednak sprawa bardzo indywidualna a u wielu osób skutkuje depresją. Każde dziecko, choćby najmniejsze, jest małym człowiekiem, na którego czekają, a nie „płodem”.
Kampania Fundacji Przetrwać Cierpienie ma za zadanie zmienić postawę lekarzy i położnych, którzy swoim zachowaniem obecnie nie ułatwiają matce i ojcu przejścia pierwszego etapu żałoby. Rodzice, nieświadomi swoich praw, będąc w szoku po wiadomości, że ich dziecko nie żyje, podpisują dokument zrzeczenia się praw do ciała dziecka – tym sposobem nie maja świadczeń należnych im z ZUS-u, jak też nie mogą pochować godnie swojego dziecka. Kampania ma uświadomić lekarzom, że ich niewielkie działania w ciągu kilku chwil po stracie dziecka, mogą przyczynić się do złagodzenia skutków tych wydarzeń. Spowoduje to mniejszą skalę występowania ciężkich depresji, które czasem kończą się próbami samobójczymi i wizytami tych samych rodziców na innych oddziałach tego samego szpitala.
Prawo jest jasne i mówi, że każdy rodzic – jeśli utrata dziecka nastąpiła we wczesnej ciąży, kiedy rozpoznanie płci nie jest możliwe – nadaje dziecku intuicyjnie płeć, a co za tym idzie – imię. Rodzice po uzyskaniu dokumentu aktu urodzenia z adnotacją w rubryce UWAGI o zgonie dziecka ze szpitala maja trzy dni na rejestrację dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego. Ten fakt daje kobietom świadczenia z ZUS oraz ośmiotygodniowy urlop macierzyński – bardzo ważny w procesie poradzenia sobie z traumą. Niestety, często matki po poronieniu nie są w żaden sposób informowane przez personel medyczny o tym jakie mają prawa, a będąc w szoku podpisują dokument zrzeczenia się praw do pochówku (nie są świadome co podpisują) co odbiera im wszelkie prawa gwarantowane ustawą.