Irek, który nie płakał

- Każdego wieczoru wspominam te wydarzenia. Płaczę i modlę się - mówi Leokadia Rowińska, dziś 90-letnia mama Irka, najmłodszej ofiary Marszu Śmierci.

Najmłodszej ofierze Marszu Śmierci

Do Warszawy wróciła przez Częstochowę. Chciała uklęknąć przed obrazem Matki Bożej. Podziękować za życie. I za Irka, który nie płakał. Do Warszawy dotarła 2 lutego 1945 r. Odnaleźli się z mężem Henrykiem. Do Poręby pojechała już z nim, na siłę. Później, podczas 65. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz odnalazła nie tylko kapliczkę w Pszczynie, ale również 92-letnią kobietę, która była świadkiem tragicznych wydarzeń ze stycznia 1945 r. Na cmentarzu w Pszczynie jest pomnik Ofiar Marszu Śmierci. I mogiła kryjąca prawdopodobnie także prochy Irka. W 66. rocznicę jego urodzin Leokadia Rowińska odsłoniła tablicę ufundowaną przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa: „Pamięci Ireneusza Rowińskiego, najmłodszej ofiary Marszu Śmierci, urodzonego we wsi Poręba przez więźniarkę Leokadię Rowińską 21 stycznia 1945 roku. Żył dziewięć dni”. Dziś Leokadia Rowińska mieszka na Targówku. Właśnie skończyła 90 lat. – Nie ma dnia, bym nie wracała pamięcią do tych wydarzeń. Nie mogę spać i często przeżywam je od początku. Życie miałam trudne – mówi przez łzy.

Męczeński Marsz Śmierci

Wymarsz z obozów następował na kilkanaście dni przed nadejściem frontu. Więźniowie, skrajnie wyczerpani pobytem w obozie i morderczą pracą, maszerowali w głąb III Rzeszy, gdzie mieli nadal służyć jako darmowa siła robocza na potrzeby niemieckiego przemysłu zbrojeniowego. W ciągu czterech dni stycznia 1945 r. wyprowadzono z KL Auschwitz i jego podobozów około 56 tysięcy więźniów i więźniarek w pieszych kolumnach ewakuacyjnych, konwojowanych przez silnie uzbrojonych esesmanów. 63-kilometrowy Marsz Auschwitz – Wodzisław Śląski był największym, jaki odbywał się na ziemiach polskich. Każde odstępstwo od kolumny traktowane było jako próba ucieczki bądź niezdolność do dalszej drogi i karane natychmiastową śmiercią. Odcinki dziennej marszruty wynosiły ok. 20-30 km, noclegi improwizowane były najczęściej pod gołym niebem. Pasiaki więźniarskie nie pozwalały w stopniu wystarczającym zachować ciepła. Wymarsz z Auschwitz-Birkenau, podobnie jak w przypadku innych obozów koncentracyjnych, nastąpił na kilkanaście dni przed nadejściem frontu.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg