Na świecie trwa zagłada dzieci, u których zdiagnozowano syndrom Downa. Tylko co dziesiątemu pozwala się przyjść na świat. W Wielkiej Brytanii, gdzie prawo pozwala na zabicie takiego dziecka aż do ostatniego dnia ciąży, połowa takich aborcji w ogóle nie jest odnotowywana w oficjalnych aktach.
Tego szokującego odkrycia dokonała w tych dniach parlamentarna komisja śledcza. Do podjęcia tego dochodzenia skłonił ją fakt, że dane sporządzone dla potrzeb naukowych przez Krajowy Cytogenetyczny Rejestr Syndromu Downa różniły się wyraźnie od danych oficjalnych, którym dysponuje MinisterstwoZdrowia. Przepadano 994 przypadki z 2012 r. Wbrew obowiązującemu prawu ponad połowa z nich została zatajona. Przewodnicząca parlamentarnej komisji śledczej Fiona Bruce jest zdumiona biernością ministerstwa w tej kwestii. Odkryliśmy, że w co drugim przypadku zostało naruszone prawo. Ani jeden lekarz nie został jednak ukarany – oświadczyła brytyjska parlamentarzystka.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.