Sumienne egzekwowanie prawa nie zawsze można pogodzić z sumieniem. Widać to na przykładzie wielu krajów, gdzie teoretycznie obowiązuje tzw. klauzula sumienia.
Obowiązek kontra sumienie
Ogólne akty prawne to jedno, a prawodawstwo krajowe to drugie. Jednym ze skrajnych przykładów prawnej schizofrenii jest Holandia. Z jednej strony prawo formalnie pozwala lekarzom na odmowę uczestnictwa w niemoralnych „procedurach medycznych”, a zarazem sposoby przeprowadzania aborcji są częścią... obowiązkowego programu szkoleń dla położników i ginekologów.
W ostatnim czasie konflikty prawne związane z konfliktami sumienia są coraz bardziej wyraźne w Wielkiej Brytanii. Teoretycznie klauzula sumienia zapewniona jest tam w kilku różnych ustawach: m.in. z 1967 r. o aborcji oraz z 1990 r. o zapłodnieniu in vitro i embriologii. W pierwszej z nich jest napisane, że nikt nie może zostać zobowiązany, na podstawie umowy ani wymogu ustawowego lub innego, do uczestniczenia w procedurach dopuszczonych tą ustawą, które odrzuca z powodu własnych przekonań. Druga ustawa zapewnia prawo do odmowy udziału w procedurach technicznych mających na celu zapłodnienie in vitro.
Jest też brytyjska ustawa z początku lat 80. XX wieku. Pod pewnym względem jest podobna do prawodawstwa polskiego, bowiem nakazuje lekarzowi powołującemu się na klauzulę sumienia wskazanie innego lekarza, który daną „procedurę medyczną” może wykonać. Idzie jednak jeszcze dalej, gdyż nakazuje wręcz lekarzowi, by ten upewnił się, „że pacjent ma wystarczające informacje umożliwiające skorzystanie z tego prawa. Jeśli zorganizowanie wizyty pacjenta u innego lekarza nie jest możliwe, należy zapewnić wykonanie usługi medycznej przez innego odpowiednio wykwalifikowanego specjalistę”.
Zamknięte drzwi
W praktyce klauzula sumienia w Wielkiej Brytanii w wielu wypadkach pozostaje martwym zapisem. Dotyczy to zwłaszcza pielęgniarek i położnych. Te same ustawy, które „gwarantują” im klauzulę sumienia, jednocześnie zobowiązują je do uzasadnienia powodów swojej odmowy przed wzywającym je do tego organem. Niedawno było głośno na Wyspach o dwóch położnych ze Szkocji: Mary Doogan i Connie Wood, pracujących w jednym ze szpitali w Glasgow. Uznały, że ich prawa są łamane, ponieważ są zmuszane przez placówkę do nadzorowania personelu wykonującego aborcję. Na przykład były zmuszane, by decydować, kto będzie asystował lekarzowi przy aborcji. Pozwały szpital do sądu. W pierwszej instancji przegrały sprawę. Sędzia z Edynburga uznała, że wykonując swoje obowiązki... nie przerywają ciąży. Jest jednak dobre zakończenie tej batalii. W ubiegłym roku obie położne w kolejnej instancji wygrały proces.
Na co dzień jednak na Wyspach spotkać się można z innymi przypadkami łamania klauzuli sumienia. Odbywa się to już na etapie kształcenia przyszłych lekarzy. W praktyce ci z nich, którzy odmawiają podania środków wczesnoporonnych, mają zamkniętą drogę kariery i rozwoju. Królewskie Kolegium Położnictwa i Ginekologii wprost ogłosiło, że nie będzie dopuszczać takich lekarzy do specjalizacji nie tylko w ginekologii i położnictwie, ale też m.in. w leczeniu niepłodności, a nawet w opiece po porodzie. Pod tym względem bardziej konsekwentna jest Szwecja, która w ogóle nie pozwala pracownikom służby zdrowia, a także studentom medycyny korzystać z klauzuli sumienia. Jest to zatem prawo brutalne, ale przynajmniej nie ma tego rozdźwięku między teorią a praktyką, jak w przypadku Wielkiej Brytanii.
Merowie mówią nie
Trochę lepiej pod tym względem jest w Niemczech. Działa tam prawo do odmowy uczestniczenia w przeprowadzaniu zabiegu przerwania ciąży. Prawo to przysługuje nie tylko lekarzom, ale i innym osobom, które mogłyby być zaangażowane w zabieg przerwania ciąży, przede wszystkim pielęgniarkom. Niemieckie rozwiązania legislacyjne przewidują także prawo do nieuczestniczenia w zabiegach na embrionach.
Z kolei we Francji sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Z jednej strony obowiązuje tu prawo do powoływania się na klauzulę sumienia w przypadku przerwania ciąży, sterylizacji w celach antykoncepcyjnych oraz badań na zarodkach i zarodkowych komórkach macierzystych. Klauzula dotyczy jednak tylko lekarzy i położnych – natomiast farmaceuci są pozbawieni możliwości odmowy sprzedaży np. pigułek wczesnoporonnych.
Okazuje się również, że z klauzuli sumienia nie mogą skorzystać merowie w urzędach, którzy nie chcą udzielać tzw. ślubów dla par homoseksualnych. Odmówiła im tego Rada Konstytucyjna w ubiegłym roku, gdy „śluby” zostały w pełni zalegalizowane. Merowie, dla których stanowi to problem sumienia, zapowiedzieli, że odwołają się od tej decyzji do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Na Słowacji zarówno ustawa, jak i kodeksy lekarskie mówią, że „od pracownika służby zdrowia nie można żądać przeprowadzenia lub udziału w takiej czynności, która jest niezgodna z jego sumieniem, z wyjątkiem przypadków bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia innych osób”. Lekarz odwołujący się do klauzuli sumienia musi poinformować o tym zarówno pacjenta, jak i swojego pracodawcę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |