Tradycja nas określa

Mają swoje prawo, które znaczy więcej niż wszelkie zapisane kodeksy, swoją tradycję, której z dumą strzegą, i choć żyją obok nas, niewiele wiemy o romskich sąsiadach.

Rodzina to podstawa

Nie wszystkie małżeństwa romskie są sakramentalne, a nawet nie są zawierane w Urzędzie Stanu Cywilnego. – Większość Romów żyjących w Polsce to katolicy, chociaż wyznanie to indywidualna sprawa. Ale jeśli ślub jest tylko romski, dla nas jest tak samo ważny – mówi pan Edward. – A i rozejść się wcale nie jest tak łatwo. Nie jest tak, że Cygan może sobie nową żonę wziąć, bo mu się stara znudziła. Musi czekać, aż ona też weźmie sobie nowego męża. Tak czekać może i 20 lat – zdradza.

Żona pana Edwarda jest Polką. Bratowa, pani Renata, także. Małżeństwa mieszane nie są rzadkością, chociaż obecnie nie jest to dobrze widziane, a nawet takie mariaże są zakazane. – To musiała być wielka miłość. Gdyby tak nie było, nie bylibyśmy małżeństwem od 24 lat, nie mielibyśmy czwórki dzieci i trójki wnuków – śmieje się Renata Głowacka. Przyznaje, że wejście do romskiej rodziny mimo wszystko nie jest łatwe. – Potrzeba czasu, żeby poznać i zrozumieć tę tradycję. Na szczęście moja teściowa była wspaniałą kobietą i na spokojnie wszystkiego mnie uczyła. Obyło się bez strasznych wpadek – wspomina z uśmiechem pani Renata. – Nie żyje się wprawdzie z kulturą, tylko z człowiekiem, ale rzeczywiście takie małżeństwo to wyzwanie. Trzeba bardzo świadomie podjąć taką decyzję. Ale myślę, że tak samo odpowiedzialnie powinni myśleć o małżeństwie ludzie wychowani w jednej kulturze: przecież pochodzą z różnych rodzin. To też może prowadzić do dużych zgrzytów, jeśli młodzi pochopnie się zdecydują – wyjaśnia.

Nieskalani

Najważniejsze wartości kultury romskiej można odnaleźć w niepisanym i znanym tylko Romom zbiorze obowiązujących ich praw – romanipen. Jest to kodeks postępowania, którego nieprzestrzeganie zagrożone jest skalaniem. Kodeks ten dotyczy każdej dziedziny życia. – Ciężko powiedzieć, co to są romskie zwyczaje i tradycje. My tym żyjemy na co dzień, dla nas to oczywiste. Dla niektórych są to rzeczy śmieszne, dla nas – bardzo ważne – wyjaśnia pan Edward cierpliwie. Jak Cygan łamie prawo regulowane przez kodeks, musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami, z których najstraszniejsze jest wykluczenie ze społeczności. Wyklętym można być na miesiące, lata, a nawet na całe życie. – Wykluczony może wejść do mnie do domu, może siedzieć ze mną przy stole, ale z jednej szklanki ze mną pić mu nie wolno. Te naczynia, z których korzystał, musimy potem wyrzucić, już ich nie wolno używać.

Znacznie gorzej jest, kiedy ta kara jest surowsza: wykluczonemu ze społeczności nie wolno wejść do mieszkania innego Cygana, nawet nie może się znajdować w tym samym pomieszczeniu, co inni Cyganie. Jakby przestał istnieć: nie wolno go znać, rozmawiać z nim nawet najbliższym, bo kara przeszłaby na nich. To gorsze niż pójść do więzienia – mówi pan Edward.

Największym przestępstwem jest krzywda wymierzona przeciwko drugiemu Cyganowi. – Cygan inaczej myśli, inaczej śpi, inaczej oddycha, chociaż tym samym powietrzem, co wy – mówi filozoficznie Edward Głowacki. – Nosimy długie spódnice, nie obcinamy włosów, ale musimy je nosić spięte, nie malujemy się mocno, chyba że na scenie. Nie wolno. Dla mnie to naturalne, bo w tej kulturze się wychowywałam, ale też nie mam potrzeby żyć inaczej, inaczej się ubierać – opowiada o zwyczajach romskich kobiet jego siostra.

– Większość Romów normalnie pracuje zawodowo, kobiety też. Oczywiście w takich zawodach, które nie kłócą się z naszą tradycją. Wielu rzeczy nam robić nie wolno. Cygan nie może być policjantem, lekarzem, pielęgniarzem, śmieciarzem, krawcem czy szewcem, żeby się nie skalać. Ale może być strażakiem, żeby ratować życie – opowiada.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg