Szkoła kolejnej szansy

O kryzysach, które nie ranią, ekipie animatorów i weekendach zmieniających życie mówi Ewa Świeczkowska-Stolarczyk.

Są jeszcze księża… oprócz mnie jeszcze dwóch.

Bez was ośrodek nie mógłby pełnić swojej służby. Cieszymy się wami bardzo, szczególnie ks. Krzysztofem Krzakiem (od 2014 r.) i o. Samuelem Pacholskim, który dołączył w tym roku. Nie ustajemy jednak w zabiegach o to, by kolejni małżonkowie, ale i kapłani dołączyli do nas. Większa ekipa ludzi to więcej weekendów, więcej doświadczeń i możliwości.

Podczas rekolekcji jako animatorzy mówicie otwarcie także o tym, co było bardzo bolesne w waszym życiu. To nie jest krępujące?

Nasza rola w ruchu to świadczenie o tym, co przeżyliśmy i jak doświadczyliśmy Boga działającego w sakramentalnym małżeństwie. Jesteśmy wdzięczni Panu za dar dialogu i za siłę, by dzielić się z innymi małżonkami naszym życiem. Jest to poważne wyzwanie, szczególnie wtedy, gdy odsłaniamy przed nimi, jako animatorzy, nasze rany, blizny czy tragedie.

Nie jest to rodzaj ekshibicjonizmu?

Gdybyśmy czerpali z tego przyjemność – pewnie tak by można było to odbierać, ale skoro nas to dużo kosztuje, ma to charakter świadectwa. Mówimy o tym, co przeżyliśmy, bo jest to zachętą lub inspiracją dla innych do wysiłku i pracy nad swoim małżeństwem.

W czym tkwi istota skutecznego pomagania małżeństwom?

Rekolekcje mają swoją formułę. My zachęcamy, aby stała się ona nowym sposobem na wspólne życie. Sukces osiągną ci, którzy z tego skorzystają. Te rekolekcje to początek nowego etapu w budowaniu relacji. Mówimy naszym uczestnikom o tym, że dajemy im do ręki narzędzie, które przyniesie owoce, jeśli będzie cały czas używane. Odłożone na półkę – pokryje się kurzem i nic z tego nie wyniknie. Nie wszystkim parom pomaga wyjazd na weekend podstawowy. Nie udaje się tym, w których nie ma decyzji i woli, że chcą nowych relacji ze sobą i gotowości do ponoszenia ofiary.

A Tobie osobiście co dał udział w weekendzie podstawowym?

Na początku zwrot w postrzeganiu małżeństwa. Znów stanęliśmy na jednej drodze, zwróciliśmy się w tym samym kierunku i razem, trzymając się za ręce, uwierzyliśmy, że w jedności jest siła. Zyskałam też wiarę, że z Panem Bogiem w dialogu żadne kryzysy nas nie złamią. Znając zasady dialogu i żyjąc nimi na co dzień, nie boimy się destrukcyjnej kłótni. Kłótnia, gdy się zdarzy, jest konstruktywna i nie służy ranieniu bliskiej osoby. Potrafimy i nadal uczymy się wyrażać siebie, swoje potrzeby i oczekiwania, mówimy o swoich uczuciach w duchu miłości do bliskich. Znam smak radości z naszego małżeństwa. Podtrzymuję nadzieję, że jeszcze dane nam będzie długo ze sobą dialogować. Wielką przygodą i służbą jest uczestniczenie w pracy ośrodka. Co jeszcze? Miłość do Roberta postrzegam jako coraz piękniejszą i dojrzalszą, z upływem lat, jak dobre wino, nabierającą mocy i charakteru. I jeszcze świadomość, czym jest sakrament małżeństwa, z którego rodzi się ogromna łaska, by móc kochać i żyć z tą jedną osobą przez całe życie. Tak, to mój zysk!

Trzeba czekać na kryzys, żeby skorzystać z rekolekcji?

Zapraszamy nie tylko małżeństwa w kryzysie, choć te szczególnie. Program weekendu podstawowego jest dla wszystkich. Może to być wypad we dwoje jako randka, nawet po wielu latach. Uczczenie rocznicy ślubu – każdej. Odświeżenie swoich relacji. Odkrywanie nowych sposobów na spędzanie ze sobą czasu.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg