Przedstawiamy pełny tekst sejmowego wystąpienia Kai Godek, która prezentowała wczoraj obywatelski projekt ustawy, zakazującej aborcji.
Na tym w zasadzie można by zakończyć przemówienie. Niestety wokół obowiązującej obecnie ustawy aborcyjnej narosły liczne mity, które zadomowiły się w myśleniu wielu przedstawicieli klasy politycznej skutecznie blokując tym samym możliwości poprawienia polskiego prawa. Przyjrzyjmy się im pokrótce i zobaczmy, czy bronią się one przed próbą obalenia.
Mit 1 – obowiązująca ustawa jest wynikiem kompromisu zawartego pomiędzy dwiema stronami sporu ideologicznego.
Tymczasem, w 1992 roku uchwalano ją w warunkach ostrej walki politycznej, w atmosferze nacisku wielu sił politycznych, a rozmaite lewicowe lobby dążyły do pozostawienia jak najszerszej możliwości zabijania dzieci. Już wtedy środowiska broniące prawa do życia dla każdego dziecka zgłosiły projekt w pełni chroniący życie, niestety przepadł on w sejmowych głosowaniach.
Co więcej już po wejściu w życie ustawy z 7 stycznia 1993 r. przez kolejne lata jej obowiązywania miały miejsce nieustanne próby jej zmiany ze strony sejmowej lewicy, która niewiele się przejmując rzekomym kompromisem, raz po raz usiłowała wprowadzić szeroki dostęp do zabijania dzieci. Pierwszy atak na ponoć kompromisową ustawę nastąpił już w grudniu 1993 ze strony feministycznych działaczek Parlamentarnej Grupy Kobiet (druk sejmowy nr 157), a wnioskodawców reprezentowała Barbara Labuda. Ustawa została uchwalona w czerwcu kolejnego roku, a w życie nie weszła tylko ze względu na weto prezydenckie ze strony Lecha Wałęsy.
Kolejna próba zmiany ustawy przychodzi w grudniu 1995 r. gdy koalicja Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Pracy domaga się m.in. poszerzenia katalogu wskazań do aborcji o tzw. przesłankę społeczną, tj. możliwość zabicia dziecka, jeśli matka złoży oświadczenie o pozostawaniu w trudnej sytuacji życiowej lub osobistej. Była to de facto próba wprowadzenia aborcji na życzenie. Ustawa została uchwalona w sierpniu 1996. Grupa senatorów zaskarżyła wówczas do Trybunału Konstytucyjnego zawartą w niej przesłankę społeczną, a Trybunał w maju 1997 uznał jej niekonstytucyjność. Co ciekawe, w uzasadnieniu orzeczenia Trybunał argumentował w taki sposób, że gdyby identyczną argumentację zastosować do pozostałych punktów dopuszczających aborcję, wszystkie one także zostałyby z ustawy wycofane.
Po nowelizacji eseldowskiej pozostało jednak w ustawie wiele poprawek w postaci sformułowań znacząco rozszerzających katalog możliwości aborcji, czyli de facto wyjmujących spod ochrony prawnej kolejne grupy dzieci.
Jedną z ważniejszych zmian była zmiana polegająca na uczynieniu z zabicia dziecka – do tamtego czasu czynu zabronionego, choć nie karanego – usługi o charakterze świadczenia socjalnego, do którego można mieć prawo. Innymi słowy dopuszczalność zamieniono w świadczenie należne każdemu, kto go zażąda.
Zmianie uległa też preambuła, w której po raz pierwszy pojawiło się niejasne sformułowanie o prawie każdego do decydowania o posiadaniu dzieci, redukując tym samym dziecko do przedmiotu praw osób trzecich i odbierając mu podmiotowość.
Zmian było jeszcze więcej, w tym chociażby zmiany poszerzające dostęp do aborcji ze względu na chorobę dziecka. Wszystkie te zmiany wpłynęły na kształt ustawy aborcyjnej na tyle, że o kompromisie z 1993 roku możemy w zasadzie zapomnieć. Ze zwolennikami zabijania dzieci nie ma kompromisu. Jeśli nie wprowadzi się pełnej ochrony życia, oni zawsze będą wykorzystywać istniejące przepisy do zwiększania dostępu do aborcji.
Mit 2 – istnieją sytuacje, w których aborcja jest niezbędna dla ratowania kobiety.
We wrześniu 2012 roku Komitet na rzecz Doskonalenia Opieki Medycznej nad Matkami (Committee for Excellence in Maternal Healthcare) zaprosił grupę panelistów, którzy stworzyli i udostępnili do podpisania ginekologom i położnikom tzw. Deklarację Dublińską. Główną tezą deklaracji, podpisanej przez ponad 1000 lekarzy ginekologów i położników, jest oczywisty dla każdego rozsądnie myślącego człowieka fakt, że celowe zamordowanie nienarodzonego dziecka nie jest nigdy potrzebne, aby ratować jego matkę. W grudniu ubiegłego roku, w British Medical Journal, zostało opublikowane badanie przeprowadzone przez międzynarodowy zespół lekarzy w 32 stanach Meksyku, na przestrzeni 10 lat, w celu ustalenia wpływu legalności aborcji na wskaźnik śmiertelności okołoporodowej. Wyniki badania jednoznacznie wskazały, że stany, w których aborcja jest legalna, charakteryzował również znacznie wyższy wskaźnik śmiertelności matek. O tym, że zakaz aborcji nie wpływa ujemnie na zdrowie kobiet świadczy również fakt, że do krajów o najniższej śmiertelności okołoporodowej na świecie należą Chile, gdzie obowiązuje całkowity zakaz zabijania dzieci nienarodzonych i Irlandia, gdzie jeszcze do niedawna taki zakaz obowiązywał, a obecnie aborcja jest tam stosunkowo ograniczona.