Przez te parę dni mam Cię tylko dla siebie. Całe życie na to czekałam – usłyszeć takie słowa z ust córki – bezcenne.
Wyprawa z tatą
Klubowi animatorzy zachęcają ojców do wyjazdów z dzieckiem, tzw. warsztatów przygodowych. Najlepiej jeśli jest to „1 na 1” – ojciec z jednym tylko dzieckiem. – To bardzo ważne dla budowania relacji. Przykład? My prawie wszystko robimy rodzinnie – z żoną i pięcioma córkami. Kiedy z najstarszą wyjeżdżałem na 5 dni, usłyszałem: „Tato, ja jeszcze nigdy nie byłam z tobą sam na sam tyle czasu, nie miałam cię tylko dla siebie”. I już wiedziałem, że muszę tak właśnie zrobić – poświęcić każdemu dziecku z osobna kilka dni – podkreśla Rafał Lasek. I uśmiecha się, że jak ktoś pięć lat później zapytał najmłodszą, gdzie spędzi wakacje, ta stwierdziła „Jadę z tatą na kajaki. Całe życie na to czekałam”.
– Ja usłyszawszy to, postanowiłem w tygodniu spędzać godzinę osobno z każdym ze swoich dzieci, choćby wychodząc na spacer – potwierdza Mateusz Dybka. On też, ojciec sześcioletniego Janka, bliźniaków Piotrka i Marysi (2 lata) oraz czteromiesięcznej Kingi, postanowił zabrać synów – rozpoczynającego w tym roku szkołę i młodszego na weekend w górach. – Nocowaliśmy w schronisku, ja spałem na górze na piętrowym łóżku i podgrzewaliśmy kiełbasę na palniku gazowym, który wziął tata. Było super – wspomina Janek. To samo potwierdza jego ojciec, choć nie kryje, że kosztowało go to wiele wysiłku. Jego marzeniem jest jeszcze wybrać się kiedyś na podobną, męską wyprawę ze swoim ojcem.
100 procent uwagi
W tym miejscu każdy ojciec pewnie pomyśli: „To wszystko jest fajne, spotkania, nowe umiejętności, spędzanie czasu z dziećmi... Ale jak znaleźć na to czas? – Oczywiście, nie każdy może rzucić pracę, by być dla rodziny. I nie o to chodzi. Ostatnio z forum przywiozłem świadectwo ojca, wziętego lekarza, który ze względu na pracę często wyjeżdżał na różne odczyty. Pokazał, że nie tyle jest ważna ilość poświęcanego czasu, ile jego jakość. On, wyjeżdżając, zawsze zostawia dzieciom kartkę z informacją, gdzie w danym dniu jest, i zaznacza na niej godziny, w których dzieci mogą zadzwonić do niego ze wszystkim, czego chcą. Wiedzą, że tato jest dla nich dostępny, na pewno odbierze i poświęci im uwagę. Paradoksalnie, okazuje się, że zwykle nie dzwonią, ale ważna jest dla nich świadomość, że ojciec ma dla nich czas – opowiada Rafał Lasek. W klubie nie ma górnej granicy wieku, nie ogranicza się też do osób wierzących, choć jednym z sekretów świadomego ojcostwa jest wyposażenie duchowe swojego dziecka, przekazanie mu odpowiedniej postawy, wartości.
Bonus dla rodziny
Pomysł, żeby ojcowie mogli się spotkać, pogadać, mocno wspierają ich żony. – Nasi mężowie akurat są świetnymi, odpowiedzialnymi i zaangażowanymi ojcami, ale można zauważyć, że my, kobiety, mamy przyjaciółki, spotykamy się ze sobą, natomiast wielu mężczyzn nie ma gdzie podyskutować na te tematy. Nasi mężowie i tak byli w lepszej sytuacji, bo przyjaźniąc się od lat, mieli okazję o tym pogadać. I tak chyba się to zrodziło – mówią Małgorzata Lasek i Kasia Dybka. – Kobiecy i męski punkt widzenia bywa zupełnie inny, na spotkaniach mogą to konfrontować. To pokazało też, że podejście inne nie znaczy złe. Ja zawsze mówię, że lepszy mąż i ojciec dla moich dzieci nie mógł się trafić. A teraz czasem słyszę, jak mówi do innych ojców np. na rodzinnych imprezach „Nie daj się zepchnąć na tylne siedzenie, spędzaj z dzieckiem więcej czasu, to jest najlepsza inwestycja...” – uśmiecha się Kasia Dybka. Druga z pań zauważyła, że w opinii ich córek tata spędza z nimi więcej czasu, bo poświęca im wtedy całą uwagę. – To mi dało do myślenia i zmobilizowało do pracy nad swoimi relacjami z dziećmi. Klub uświadomia też, że na relacje z dziećmi przekładają się relacje z żoną, więc jest to pozytywne oddziaływanie także na małżeństwa. A gdy my się załamujemy, np. w trudnym czasie ząbkowania, oni ze stoickim spokojem przekazują nam zasłyszane rady, mówiąc „Spokojnie, to trzeba przeczekać” – podsumowuje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |