Naprzemienne dzieci?

Jaka forma opieki jest najlepsza dla dzieci rozwiedzionych rodziców? Tzw. polski standard czy opieka naprzemienna?

Mecenas Agnieszka Swaczyna wymienia zalety takiego rozwiązania: – Plusem jest równy lub prawie równy dostęp dziecka do obojga rodziców, a od strony rodziców – wpływ na rozwój i wychowanie dziecka. Opieka naprzemienna to nie jest termin kodeksowy – sądy orzekają o władzy rodzicielskiej i kontaktach, i to właśnie w orzeczeniu o kontaktach widać tę „naprzemienność”. Warunkiem tego, by opieka naprzemienna dobrze funkcjonowała, jest porozumienie rodziców, spójne systemy wychowawcze oraz wzajemny szacunek rodziców. W sądach bardzo często ludzie są skonfliktowani, nie potrafią lub nie chcą ze sobą rozmawiać. W takiej sytuacji trudno oczekiwać od sądu, że zaufa rodzicom, że będą potrafili wznieść się ponad swoje waśnie i odpowiedzialnie „podzielą się” dzieckiem. Opieka naprzemienna nie ma służyć rodzicom, ale przede wszystkim dziecku.

Łukasz Mazur, psycholog współpracujący ze Stowarzyszeniem „Stop manipulacji” i mediator sądowy, jest zwolennikiem opieki „zrównoważonej”. Pojęcie to zawiera w sobie również opiekę naprzemienną. – Opieka zrównoważona, do której warto dążyć, to sytuacja takiej pieczy nad dzieckiem, gdy rodzice obowiązkami i przyjemnościami wynikającymi z rodzicielstwa dzielą się w sposób sprawiedliwy. To nie zawsze oznacza sztywne ramy: tydzień u matki i tydzień u ojca.

Psycholog podkreśla, że wiele konfliktów o opiekę wynika z braku świadomości, czym jest rodzicielstwo. – Dorośli, kończąc małżeństwo, podchodzą do dzieci jak do wypracowanego majątku, podlegającego podziałowi.

Mazur powołuje się na konkretne badania z całego świata, przeprowadzone przez Roberta Bausermana i opublikowane w „Jour- nal of Family Psychology”. Wynika z nich, że nawet w sytuacji konfliktu między rodzicami wprowadzenie opieki zrównoważonej jest lepsze dla dziecka niż pozostanie przy jednym z rodziców. – Zawsze jednak trzeba obserwować, co się dzieje z dzieckiem. Jeśli źle znosi taką formę opieki, sąd rodzinny powinien zostać o tym poinformowany i podjąć kroki, by wspomóc dziecko – uważa Mazur.

Marek Borkowski z Centralnego Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca i Dziecka twierdzi, że rodzice nie zastanawiają się nad tym rozwiązaniem, bo po pierwsze nie wiedzą, że jest możliwe, a po drugie – ojcowie nie wierzą w zgodę byłej żony: – Sędziowie są uprzedzeni do tego rozwiązania. A matki nie chcą współpracy, dogadania się, w myśl zasady „i tak wygram”. Cierpią na tym dzieci. Oczywiście nie jest to rozwiązanie idealne dla wszystkich. Jednak wielu dzieciom bardzo by pomogło.

i o minusach

Mecenas Agnieszka Dominowska ma jednak spory dystans do opieki naprzemiennej. – Bywa, że rozwiązanie stosowane jest z powodzeniem. Jednak w sytuacji konfliktu między rodzicami raczej się to nie uda. Poza tym ciągła zmiana miejsca zamieszkania dziecka okazuje się trudna i dla niego, i dla dorosłych. Na Zachodzie dość często stosuje się tzw. opiekę gniazdową, gdzie dziecko mieszka zawsze w tym samym miejscu, a rodzice się zmieniają, wprowadzając się do niego. Jednak u nas, ze względów po prostu finansowych, jest to niemal niemożliwe do realizacji.

Dominowska raz prowadziła sprawę, w której udało się z powodzeniem doprowadzić do opieki naprzemiennej. – Obydwoje rodzice mieli świadomość, że to ważne, dobre dla dziecka. I chcieli głębokiej współpracy. Dotyczyło to dziecka starszego. W przypadku małych dzieci niemal zupełnie nie widzę takiej możliwości.

Mecenas dodaje, że prowadziła też sprawę, w której rodzice początkowo zgodzili się na opiekę naprzemienną, jednak nie zdała ona egzaminu. – Ojciec wprost stwierdził, że to jest złe rozwiązanie dla jego dzieci, że źle się z tym czują, emocjonalnie nie wytrzymują dwóch domów, miejsc do życia. I wróciliśmy do modelu, w którym matka opiekuje się dziećmi stale, a ojciec wspomaga ją i ma wyznaczone wizyty u dzieci.

Dominowska dodaje, że warto korzystać z mediacji między małżonkami. Pozwala to na normalizację kontaktów między skłóconymi stronami. – Czasem mam wrażenie, że rozwodzący się zapominają o tym, iż najważniejsze jest dobro dziecka. Jeśli natomiast dochodzi do porozumienia, to w ramach istniejącego prawa dziecko może mieć kontakt z obojgiem rodziców. Bez ciągłych wypraw raz do jednego domu, raz do drugiego. I do tego należy zawsze dążyć.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg