Dotychczas kojarzony z Krakowem i Górnym Śląskiem, we Wrocławiu, niestety, również zadomowił się na stałe. Jak go zatem „wykurzyć”?
A co z takimi propozycjami jak darmowa komunikacja? – Jak wynika z danych, na tego typu ataki smogowe, jakie przeżywamy, wpływ samochodów jest niewielki – zaledwie ok. 1 proc. A więc wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej ma się nijak do poprawy jakości powietrza – apeluje działacz Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. To więc pozorne działanie, które samo w sobie nie jest szkodliwe, ale sprawia złudne wrażenie, że coś zmieniamy. Warto zerknąć na sytuację w innych krajach, np. w Czechach, Niemczech, Estonii czy na Litwie. Tam wprowadzono standardy na piece.
– Niewielu wie, że kotły przestarzałe technologicznie są też niskosprawne energetycznie. Dają nam po prostu mniej ciepła – stwierdza Smolnicki i swoją tezę popiera wyliczeniami o porównaniu opłacalności ogrzewania. Z jednej strony postawiono przypadek grzania przestarzałym piecem i palenia tanim paliwem węglowym. W drugim przypadku użyto nowoczesnego pieca z dobrym węglem. Tańsza okazuje się ta druga opcja.
Źródło smogu leży głębiej niż w piecu
Coraz częściej porusza się w temacie smogu aspekt ludzkiej biedy, która wymusza na człowieku ogrzewanie mieszkania czym popadnie. Priorytety finansowe mają wpływ na takie decyzję, bo ciepło w domu, szczególnie podczas takich mrozów, to paląca potrzeba. Ubodzy mieszkańcy wybierają więc tańsze rozwiązania. Kupują np. muł czy flot węglowy, palą meble, stare okiennice. Dochodzimy do dylematu, u którego podstawy leży dobro wspólne.
– W naszym przekonaniu państwo poprzez system prawny powinno tak sterować działaniami, żeby wprowadzać rozsądne rozwiązania poprzez system programów pomocowych – samorządowych i rządowych. Bezsprzecznie należy wspierać wymianę kotłów, w szczególności u osób biedniejszych. Tak dzieje się w innych krajach, np. w Czechach czy na Słowacji – proponuje K. Smolnicki. Jego zdaniem najważniejsze, żeby nie traktować sprawy fragmentarycznie. Wymienić źródło ciepła na bardziej ekologiczne – i załatwione? Nie tędy droga. – Wprowadzajmy rozwiązania bardziej kompleksowe, np. z termomodernizacją budynków – kwituje ekodziałacz.
Świadomość zaduszona pyłem?
W smogowym temacie zahaczamy także o problem religijny i moralny. – Ludziom brak świadomości, że – jak pisze papież Franciszek w encyklice Laudato si’ – wszystko jest ze sobą połączone. Wszystko i wszyscy. Każdy z nas jest częścią większej całości. Jedna, pozornie drobna decyzja i jeden niewiele znaczący czyn pociągają za sobą konkretne konsekwencje. Nie będzie żadnej przesady, jeśli powiemy, że odczujemy je na własnej skórze – analizuje ks. dr Rafał Kowalski, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej Wrocławskiej Kurii Metropolitalnej.
Przywołując papieskie nauczanie, stwierdza, że nie wolno izolować poszczególnych problemów ekologicznych czy sprowadzać kultury ekologicznej jedynie do działań technicznych, podejmowanych w związku z konkretnymi problemami. – Zdaniem papieża „kultura ekologiczna powinna być innym spojrzeniem, myślą, polityką, programem edukacyjnym, stylem życia i duchowości”. Potrzeba zatem ogromnej pracy nad zmianą myślenia każdego – od najmłodszych do najstarszych. Za nią dopiero może iść zmiana postępowania – uczula ks. R. Kowalski.
Podkreśla, że w takiej optyce prosty akt rozpalenia w piecu staje się aktem moralnym, którego realizacja powinna zawsze wiązać się z działaniem dobrze uformowanego sumienia i odpowiedzialnością za świat wokół nas. – Można zatem powiedzieć, że największe wyzwanie w walce ze smogiem nie jest wyzwaniem naukowym czy technologicznym, ale raczej problemem ludzkich serc i umysłów. Jeśli człowiek szanuje i kocha Boga, będzie szanował i kochał Jego stworzenie. Innymi słowy – to, jak traktujemy Boży dar (a takim jest świat darmo nam dany), pokazuje, jak traktujemy Boga – puentuje rzecznik wrocławskiej kurii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |