Trudniej przeciąć pępowinę

O dobrych dziadkach i trudniejszych relacjach między młodymi rodzicami a teściami mówi dr Sabina Zalewska.

Bywa, że młodzi decydują się na wspólne mieszkanie z rodzicami, bo tak jest wygodniej. Warto?

Nie polecam. Zwykle prędzej czy później rodzą się problemy i raczej się to nie opłaca. Zyskujemy pomoc przy dzieciach czy więcej pieniędzy, ale będziemy mniej samodzielni. To jest cały czas opóźnienie przecięcia pępowiny, co później uderzy w związek. Początek małżeństwa to czas największych emocji i uniesień. Wtedy łatwiej zahartować się we wspólnym pokonywaniu trudności. Warto więc ten czas wykorzystać na docieranie się, tworzenie rodziny na własnych zasadach. Bo choć teściowa pomoże, to bywa, że zagarnia (nawet nieświadomie) przestrzeń między młodymi. Takie relacje prowadzą do poważnych problemów. Coraz trudniej przecinać pępowinę. Ma na to wpływ m.in. stale rosnący wiek zawierania małżeństw. Im człowiek starszy, tym pępowina mocniejsza. W poradni wielokrotnie spotykam się z tego typu problemami. Na przykład taka historia: trafiła do mnie kobieta trzy miesiące po ślubie. Jej mąż mieszkał z nią przez miesiąc. Potem wygodniej mu było pomieszkiwać u mamusi. Po kolejnym miesiącu przestał przyjeżdżać do żony nawet na weekendy. U mamy było ciepło i smacznie, we własnym domu musiał palić w piecu i robić zakupy. Żona, zakochana, łudziła się jeszcze, że uda się sytuację naprawić. Niestety, nadaremnie. Sprawa trafiła do sądu kościelnego, bo wyglądało na to, że opisywany pan był całkowicie niezdolny do podjęcia obowiązków męża i ojca. Był totalnie uzależniony emocjonalnie od matki.

To jednak ekstremum.

Owszem. Ale nie jest wcale takie odosobnione. Tym bardziej że pokutuje często błędne myślenie, że związek z rodziną macierzystą jest ważniejszy od rodziny własnej. To bzdura. Pierwszym naszym obowiązkiem jako małżonków jest dbałość o stworzoną rodzinę: żonę, męża, dzieci. Dopiero potem mamy obowiązki wobec własnych rodziców. Mężczyzna, kobieta, którzy postanawiają zostać mężem i żoną, budują siebie na nowo: swoją dojrzałość, zadania do wykonania, relacje. I nie chodzi tu o odcięcie się od rodziców, bo trzeba im pomagać i towarzyszyć. Chodzi raczej o ustalenie hierarchii i kierowanie się rozsądkiem, nie – jak to czasem bywa – lękiem.

Jakim lękiem?

Podsycanym przez rodziców. Dość często zdarza się, szczególnie gdy matka (teściowa) jest samotna, bo mąż umarł lub odszedł, że syn staje się niemal jej partnerem życiowym. Matka, bojąc się powtórnego „zdradzenia” i opuszczenia, wpędza syna w poczucie winy. Historie, w których matka wydzwania do dorosłego syna, że ma przyjechać do niej natychmiast, bo inaczej... umrze, są wbrew pozorom dość częste. Matka stosuje szantaż emocjonalny: „Zostałeś mi tylko ty, tylko na ciebie mogę liczyć, jestem coraz starsza i chora. Niedługo mnie zabraknie”. Jest to sytuacja na tyle trudna, że wielu dorosłych mężczyzn jej ulega. Kosztem swoich żon i dzieci. Uzależniające relacje, wbrew pozorom, można zauważyć już w czasach narzeczeńskich. I wtedy w zasadzie należałoby się mocno zastanowić, czy to uda się naprawić. Po ślubie też można działać i zmieniać relacje, ale jest to trudne. Często kończy się wycofaniem jednej ze stron albo i rozstaniem... Jednak zawsze warto udać się do poradni rodzinnej. I walczyć o małżeństwo.

Napisała Pani książkę o syndromie opuszczonego gniazda. Dotyka wszystkie pary?

Tak, bo to pewien nieunikniony okres. Jednak to od nas zależy, jak długo będzie trwał i co z niego wyniknie. Nowa rzeczywistość to dom bez dzieci. Pojawia się więc uczucie osamotnienia, czas wręcz depresyjny, czyli właśnie syndrom opuszczonego gniazda. Wydaje się wtedy, że współmałżonek nie rozumie i nie wspiera. Dojrzałe pary różnie sobie z tym czasem radzą. Bywa, że się rozstają – bo łączyły ich tylko dzieci. Częściej jednak, i to jest pozytywne, po chwili kryzysu odbudowują związek na nowych zasadach, realizują niezrealizowane marzenia, rozkwitają.

Sabina Lucyna Zalewska - doktor nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki, wykłada na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej. Psycholog rodziny. Pracuje w Archidiecezjalnej Poradni Dewajtis.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg