"Popieramy protest rodziców", "Otwórzcie serca dla niepełnosprawnych" - pod takimi m.in. hasłami odbyła się w piątek pikieta przed Sejmem. Trwające od południa wydarzenie zgromadziło osoby wspierające rodziców i opiekunów niepełnosprawnych, którzy 10. dzień protestują w budynku parlamentu.
Przed wjazdem na teren Sejmu umieszczono duży transparent z napisem: "Popieramy strajk okupacyjny rodziców osób z niepełnosprawnościami". Na mniejszych transparentach widać było hasła: "Jesteśmy za rządem, czy rząd jest za niepełnosprawnymi?", "Pomóżcie matkom, które zajmują się nami 24 godziny na dobę", "Żądamy ochrony życia narodzonego", "Dlaczego odpychacie niepełnosprawnych w objęcia totalnej opozycji", "Oddajcie nagrody niepełnosprawnym, to im się należy", "Czy wasze rozmodlenie jest tylko na pokaz?" oraz "Brak empatii to prawdziwe kalectwo", czy "Realizujcie postulaty, dacie radę".
Zgromadzeni dziękowali protestującym w Sejmie, krzycząc: "Jesteśmy z wami", "Super matki".
Liczba protestujących zmieniała się w ciągu dnia i wynosiła od kilkudziesięciu do ok. kilkuset osób w kulminacyjnym momencie.
Organizatorem zgromadzenia był m.in. warszawski Strajk Kobiet. Wśród protestujących widać było m.in. Adriana Zandberga z partii Razem i b.lidera KOD Mateusza Kijowskiego, na demonstracji nie były natomiast widoczne emblematy partyjne.
Podczas demonstracji głos zabierały m.in. same osoby z niepełnosprawnością oraz ich rodzice i opiekunowie. Mówiono m.in., że rządzący nie słuchają głosów osób niepełnosprawnych. Uczestnicy manifestacji wyrażali żądanie natychmiastowego procedowania projektu podnoszącego wysokość renty socjalnej; mówili, że przestali ufać obietnicom. Wiele osób przedstawiało swoje indywidualne historie, opowiadało o przebiegu choroby i opisywało jak żyje się w Polsce z niepełnosprawnością.
Zgromadzeni zapowiedzieli, że będą wspierać protestujących w Sejmie przez całą "majówkę". "Jutro, pojutrze zapraszamy na 15., żeby patrzeć na ręce posłom, żeby nie podnieśli ręki na matki w Sejmie" - mówiono.
"Przychodzimy z propozycją premiera Mateusza Morawieckiego, która uwzględnia pierwszy postulat osób protestujących w Sejmie; mamy dobrą informację: jest 500 zł na rehabilitację osób o znacznym stopniu niepełnosprawności" - powiedziała przed spotkaniem z protestującymi w Sejmie rodzicami osób niepełnosprawnych rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.
Zdaniem protestujących, propozycja rządu to manipulacja, bo zaproponowano im 500 zł nie jako dodatek pieniężny, tylko rzeczowy. - Prawdopodobnie spędzimy "majówkę" w Sejmie - dodali.