Nie machaj!

Po prostu lalka? Jeśli się lepiej przyjrzeć, okazuje się, że kukiełka, pacynka, jawajka, marionetka albo pyskówka. Niełatwo ją ożywić. Żeby się to udało, warto także nauczyć się... szczekać.

Forma

Jak przyznaje Albert Zielonka, przedstawień „parawanowych”, czyli takich, w których aktor pozostaje właściwie niewidoczny, jest już coraz mniej: – Obserwuje się odejście od klasycznego teatru lalek. Nie wiem, czy z korzyścią dla samego teatru. Czasami brakuje typowych spektakli kukiełkowych czy właśnie w technikach parawanowych, czy w jawajce. Dzisiaj tendencja jest taka, że widać lalkę i aktora – mówi.

Urszula Szydlik-Zielonka wskazuje na dwie szkoły: – Może być tak, że aktor animuje lalkę, ale sam jest jak ściana. Nie widać emocji w nim, tylko w samej lalce. W drugim przypadku aktor niejako gra razem z lalką. On również pokazuje na sobie emocje.

– Dawniej na aktora mówiło się „poruszacz”. Miał on wtedy raczej służebną rolę w stosunku do lalki. Najważniejsza była scenografia. Dziś aktor jest animatorem – wyjaśnia Albert Zielonka, wskazując na istotną funkcję samego aktora.

Okazuje się, że forma lalkowa teatru ma wielu zwolenników. – Niektórzy pedagodzy twierdzą, że tego typu twórczość jest najlepszą formą przekazu artystycznego dla dzieci – mówi Albert Zielonka. Przedstawienie lalkowe daje możliwość udziału w bajkowym świecie 3D, zapraszając niejako do jego środka. Żadna animacja HD na ekranie nie jest w stanie tego zastąpić. Umiejętnie poruszane przez aktora lalki w połączeniu z dobrze przemyślanym tekstem i muzyką rozpalają wyobraźnię i, jak podkreślają słupscy aktorzy, przygotowują dziecko do kontaktu z teatrem w ogóle. Poza tym, jak przypomina Urszula Szydlik-Zielonka, teatr lalek to nie tylko propozycja dla dzieci: – Jest wiele przedstawień dla dorosłych. Istnieją choćby adaptacje lalkowe dramatów Szekspira. Ja też myślę o czymś takim. Może będzie to spektakl na podstawie motywów biblijnych.

Teatr

Teatr „Władca Lalek” jest przedsięwzięciem prywatnym, rodzinnym. – Kiedy zaczynaliśmy ponad 20 lat temu, prywatne teatry zawodowe można było policzyć na palcach jednej ręki – wspomina Albert Zielonka. Dzisiaj konkurencja jest o wiele większa. Teatrów lalek z prawdziwego zdarzenia jest w Polsce kilkadziesiąt. W samym Słupsku jest także Państwowy Teatr Lalek „Tęcza”. Poza tym powstało wiele firm, oferujących lalkowe eventy, których jakość artystyczna pozostawia jednak nieraz wiele do życzenia. Dlatego, żeby utrzymać się na rynku, nie można po prostu czekać na widzów w siedzibie teatru.

– Tu, na miejscu, gramy raz w miesiącu. Nie narzekamy na pustą widownię. Poza tym jeździmy z przedstawieniami po całej Polsce – mówi Urszula Szydlik-Zielonka. Teatr prowadzi też szerszą działalność, nie tylko na samej scenie. Organizuje warsztaty teatralne, plastyczne, a także różnego rodzaju imprezy tematyczne.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg