Owczy pęd to nic innego jak reakcja obronna wynikająca z lęku. Przekładając ten stan na ludzi, możemy stwierdzić, że im większy lęk, tym większa stadność.
Nauczył się człowieka
Proces domestykacji (udomowienia) psa opierał się na wzajemnym dobrostanie. Funkcjonuje pewien stereotyp, według którego psy zostały udomowione w sytuacji pomocy człowiekowi w polowaniach czy stróżowaniu. – Cofnijmy się jednak trochę wcześniej, zanim psy polowały razem z ludźmi. Człowiek szedł za jeleniem, a wilk szary, przodek psa, szedł za człowiekiem. Reszta to tylko spekulacje poparte mniej lub bardziej wiarygodnymi dowodami jak artefakty archeologiczne. Instynkt zaspokojenia głodu miał istotne znaczenie przy domestykacji. Uważam, że ktoś pragmatyczny wpadł na pomysł, by wykraść szczeniaka z wilczej nory. Tak nawiązała się relacja – tłumaczy dr hab. M. Karpiński. – Trwało to tysiące lat. Zwierzęta te były „układane” pod określone potrzeby człowieka. Prowadzono selekcję genów pod określoną cechę użytkowników – dodaje J. Sokołowski. Pies przez te wszystkie lata nauczył się czytać ludzkie emocje. − My mieliśmy mnóstwo zadań, organizowaliśmy całą planetę, a on miał tylko jedno zadanie – sprostać naszym oczekiwaniom, żeby zyskać nasz szacunek i wspólnie zdobywać pożywienie. Współcześnie odwróciliśmy te emocje, człowiek zaczął myśleć, jak sprostać oczekiwaniom psa. Jest to sytuacja niewątpliwie nowa w naszych relacjach – akcentuje badacz.
Można uniknąć błędu
Co zrobić, gdy dzieci proszą rodziców, by kupili psa lub inne zwierzę? Od czego zacząć? – Od behawiorysty. Zanim zwierzę pojawi się w domu, powinno się odbyć spotkanie z behawiorystą, a wtedy nie będzie potrzeby prowadzenia terapii zwierząt, które mają niewłaściwe nawyki czy zachowania – tłumaczy Karpiński. − Zapytajmy behawiorystę. On pomoże zrozumieć naszą motywację, określi warunki progowe i co najważniejsze − jako osoba dysponująca fachową wiedzą − pomoże w uniknięciu błędnych decyzji zanim będzie za późno. Lepiej zapobiegać nietrafionym wyborom w sprawie gatunku zwierzęcia, rasy, rozmiarów ciała, długości włosa, temperamentu. Rozmowa z behawiorystą jest profilaktyką zapobiegającą późniejszym ewentualnym cierpieniom zwierzęcia, nieporozumieniom rodzinnym oraz narastaniu negatywnych opinii, chociażby o agresji. Zanim będziemy szukać lekarza weterynarii, poszukajmy behawiorysty. Zanim znajdziemy swojego zwierzaka, zasięgnijmy porady. Wiedza naukowa wymaga praktyki – zwracają uwagę specjaliści.
Wolność jest niezbędna
− Podam przykład. Znamy behawior (zachowanie) owcy, ale wiedzę tę czerpiemy z warunków eksperymentalnych czy hodowlanych. W trakcie odchowu jagnięcia przez człowieka z wykorzystaniem psów założeniem było socjalizowanie owcy z otoczeniem jedynie do tego stopnia, by możliwe było zbadanie jej naturalnego zachowania. Byłoby to niemożliwe, gdyby odczuwała strach nieadekwatny do otaczającego ją środowiska. O zachowaniu decyduje właśnie środowisko. Owce są bardzo stadne. Ale zaobserwowaliśmy, że mimo to owca wcale nie musi być jego nierozerwalną częścią, jeśli nie czuje zagrożenia – tłumaczy M. Sokołowski. – Trzeba przy tym pamiętać, że jest to mechanizm obronny. Przekładając to na ludzi, możemy stwierdzić, że im większy lęk, tym większa stadność. Owczy pęd to nic innego jak reakcja obronna wynikająca z lęku – podkreśla naukowiec.
Praca Jacka Sokołowskiego przyniosła jeszcze jedną cenną obserwację. – Owca nie upodobniła swoich zachowań do psów. Potrafi się jednak z tymi zwierzętami komunikować chociażby w trakcie zabawy, a gdy jest w stadzie owiec – i gdy trwa trening pasterski – to podlega regułom ustalonym przez psa pasterskiego. Wykazuje też cechy indywidualne. Należy mieć nadzieję, że kierunek realizowany na UP w Lublinie będzie rozszerzany o aspekty praktyczne i przyczyni się do lepszego zrozumienia mechanizmów wzajemnych relacji człowieka ze zwierzętami. Nie jest wykluczone również, że obserwacje poczynione na zwierzętach pozwolą zrozumieć niektóre zbiorowe zachowania ludzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |