Komitet "Szczepimy, bo myślimy" nie zebrał 100 tys. ważnych podpisów pod projektem zakładającym wprowadzenie jako dodatkowego kryterium przyjmowania dzieci do przedszkola lub żłobka wykonania obowiązkowych szczepień.
Współautor projektu Robert Wagner powiedział PAP w poniedziałek, że otrzymał informację, iż pod złożonym projektem nowelizacji ustawy Prawo oświatowe i niektórych innych ustaw nie ma 100 tys. ważnych podpisów. Przekazał, że nie ma jeszcze danych, ilu dokładnie podpisów zabrakło. Inicjatorzy zapowiadają, że nie składają broni.
Projekt zakłada m.in., że kryterium przyjęcia kandydata do publicznego przedszkola, oddziału przedszkolnego w publicznej szkole podstawowej lub publicznej innej formy wychowania przedszkolnego byłoby przedłożenie zaświadczenia o posiadaniu przez kandydata wymaganych przepisami obowiązkowych szczepień ochronnych lub zaświadczenia potwierdzającego przeciwwskazania do szczepień.
Autorzy projektu wyjaśniają, że byłoby to jedno z kryteriów. Samorządy miałyby możliwość przyznawania punktów za szczepienie lub ich nieprzyznanie. Jeżeli dziecko nie mogłoby być szczepione z powodów medycznych, na podstawie zaświadczenia od lekarza pierwszego kontaktu w tej sprawie, miałoby taką punktację jak szczepione.
- Okazało się, że mimo wsparcia izb lekarskich; mimo - wydawało nam się - dość szerokiej akcji w mediach społecznościowych; dużo osób o akcji nie słyszało, nie słyszało o projekcie, o zbieraniu podpisów. Być może znaczenie miało to, że była to inicjatywa dwóch osób z Wrocławia, których nikt poza środowiskiem szerzej nie znał i zabrakło zaufania społecznego - powiedział Wagner.
Ocenił też, że "wiele utrudniła także ustawa o RODO, która zniechęca niektóre osoby do udostępnienia danych pod projektem". - Zobaczymy, ile głosów nam zabrakło. Usiądziemy i zastanowimy się w szerszym gronie, co zrobić żeby było lepiej i pewnie spróbujemy raz jeszcze - zapowiedział.
Cele i założenia zawarte w projekcie przygotowanym w ramach inicjatywy obywatelskiej "Szczepimy, bo myślimy" poparła Naczelna Rada Lekarska. W stanowisku Prezydium NRL z września ubiegłego roku wskazano, że "projekt ustawy, w zakresie, w jakim przewiduje wprowadzenie obowiązku przedstawienia zaświadczenia potwierdzającego wykonanie obowiązkowych szczepień ochronnych jako warunku przyjęcia dziecka do placówki edukacyjnej, realizuje postulat wyrażony przez samorząd lekarski w apelu z lipca 2017 r.". W listopadzie Sejm zdecydował o odrzuceniu obywatelskiego projektu, który przewidywał likwidację obowiązku szczepień ochronnych i pozostawienie jej jedynie dla stanu zagrożenia epidemicznego i epidemii.
Aby zgłosić projekt do Sejmu jako inicjatywę obywatelską, trzeba zebrać co najmniej 100 tys. podpisów, w ciągu trzech miesięcy od daty postanowienia marszałka Sejmu o przyjęciu zawiadomienia o utworzeniu komitetu. Potem następuje weryfikacja podpisów. Jeśli spełnione są wymagania formalne, pierwsze czytanie projektu przeprowadza się na posiedzeniu Sejmu w terminie trzech miesięcy od daty wniesienia projektu ustawy do marszałka.
W Polsce co roku wykonuje się kilka milionów szczepień obowiązkowych. Odsetek osób zaszczepionych nadal jest wysoki, ale w ostatnich latach coraz więcej rodziców nie zgadza się na szczepienie swoich dzieci. Szczepienia obowiązkowe u dzieci i młodzieży do 19. roku życia realizowane są w Polsce według określonego kalendarza. Obowiązkowe są szczepienia m.in. przeciwko gruźlicy, błonicy, krztuścowi, polio, odrze, śwince, różyczce, tężcowi i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B.