W przyszłym tygodniu zbierze się Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, nie zajmie się jednak wnioskiem PiS o odwołanie przewodniczącej Magdaleny Biejat (Lewica). Wniosek ma zostać rozpatrzony dopiero w połowie stycznia.
19 grudnia ub.r. rzecznika PiS Anita Czerwińska poinformowała, że posłowie PiS złożyli wniosek do obecnej szefowej komisji rodziny o zwołanie posiedzenia, by dokonać zmian w składzie prezydium. PiS chce zmiany na stanowisku przewodniczącej komisji oraz rozszerzenia prezydium o jeszcze jednego wiceprzewodniczącego.
Zgodnie z regulaminem Sejmu przewodnicząca komisji ma 30 dni na zwołanie posiedzenia, o które wnioskuje przynajmniej jedna trzecia członków komisji (spośród 35 członków tej komisji 18 to posłowie PiS). Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska w rozmowie z PAP podkreśliła, że na najbliższym posiedzeniu komisja będzie pracować zgodnie z agendą przedstawioną przez przewodniczącą Biejat.
Biejat zwołała posiedzenie komisji na wtorek 7 stycznia. O godz. 15 komisja ma się zająć rozpatrzeniem projektu planu prac na okres od 1 stycznia do 31 lipca 2020 r. i rozpatrzeniem wniosku prezydium o powołanie komisji stałych. Z kolei o godz. 16 zaplanowane zostało rozpatrzenie sprawozdania z realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie na lata 2014-200 za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2018 r., które ma referować minister rodziny, pracy i polityki społecznej.`
Biejat powiedziała w czwartek PAP, że porządek obrad został ustalony na prezydium komisji przed wpłynięciem do sekretariatu wniosku PiS. "Ustaliłam go w porozumieniu z prezydium" - podkreśliła.
Szefowa komisji zaznaczyła, że "posiedzenie komisji w sprawie rozpatrzenia wniosku PiS trzeba zwołać oddzielnie". Zapowiedziała, że nastąpi to w połowie stycznia. Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że rozważanym terminem jest 17 stycznia.
Obecnie obok Biejat, która jest przewodniczącą, w prezydium Komisji Polityki Społecznej i Rodziny jako jej wiceszefowe zasiadają dwie posłanki opozycji: Marzena Okła-Drewnowicz (KO) i Agnieszka Ścigaj (PSL-Kukiz15) oraz dwie PiS - Urszula Rusecka i Teresa Wargocka. PiS chciałby, aby posłanka Rusecka została szefową komisji w miejsce posłanki Biejat.
Biejat została wybrana na szefową komisji w połowie listopada ub.r. Jej kandydaturę poparło wówczas 25 posłów, przeciw było trzech, czterech wstrzymało się od głosu.
Niedługo po wyborze Biejat na szefową komisji, rzecznik Solidarnej Polski Jan Kanthak poinformował, że posłowie jego ugrupowania zwrócili się do współkoalicjantów ze Zjednoczonej Prawicy - PiS i Porozumienia - o odwołanie Biejat. Według Kanthaka, Biejat nie może sprawować funkcji przewodniczącej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, bo - jak mówił - jest osobą, która "niszczy polskie rodziny, chce zabijać poczęte dzieci, która zagraża naszej przyszłości". Odwołania Biejat domagała się również Konfederacja.
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski mówił wówczas PAP, że nie będzie żadnego "paktowania" z PiS ws odwołania Biejat. Podkreślił, że nie ma żadnych powodów do pozbawienia jej funkcji szefowej komisji i klub Lewicy stoi i będzie stał murem za Biejat.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.