Freddie Figgers został jako dziecko znaleziony na śmietniku. Dziś przedstawia się jako właściciel największej w USA firmy telekomunikacyjnej, należącej do Aframerykanina.
Jego historię opublikował "Washington Post".
Zaczyna się ona w 1989 r. na peryferyjnych, wiejskich terenach Florydy. Ktoś przechodzący obok śmietnika znalazł w nim niemowlę. Jak się okazało wiele lat później, jego matka była prostytutką uzależnioną od narkotyków. Chłopiec został odwieziony do szpitala, ale nic poważnego mu nie dolegało. Dwa dni później przygarnęli go mieszkający w tej samej okolicy Betty i Nathan Figgersowie. Jego nowy tata był pracownikiem technicznym miejscowego uniwersytetu. Mały Freddie sporo nacierpiał się w podstawówce od dzieciaków nazywających go dzieckiem ze śmietnika ("dumpster baby").
Jego życie zmieniło się, gdy miał 9 lat. Tata kupił wtedy za 25 dolarów również 9-letniego Macintosha (komputer firmy Apple). Był uszkodzony. Ale mały Freddie naprawił go, używając do tego części z radia taty.
W wieku 13 lat pracował już jako technik komputerowy, a w wieku 15 lat założył własną firmę naprawiającą komputery. W wieku 17 lat miał już 150 klientów, którym założył strony internetowe i przechowywał ich dane.
W wieku 23 lat za 2,2 mln dolarów sprzedał swój program do śledzenia sygnału GPS. Freddie napisał go pierwotnie dla taty, który cierpiał na chorobę Alzheimera i często wychodził z domu, ale nie potrafił do niego wrócić. Umieszczony w bucie moduł i napisany przez syna program pozwalały zlokalizować zagubionego mężczyznę.
Jak dotąd, Freddie napisał już w sumie około 80 programów. Założył firmę telekomunikacyjną, której wartość w 2017 roku szacowana była na 62 miliony dolarów. Sprzedaje też bezprzewodowe glukometry. Jest mężem prawniczki Natlie i ojcem dwuletniej córeczki Rose. Jego fundacja pomaga m.in. niezamożnej młodzieży i ofiarom katastrof naturalnych.
- Zawsze byłem wdzięczny mamie i tacie za to, że nauczyli mnie, bym nie pozwalał, by okoliczności określały to, kim jestem - powiedział Freddie waszyngtońskiemu dziennikowi.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.