Sejm odrzucił w środę złożony przez KO wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi. Pozostaje on szefem MEiN.
Za wyrażeniem wotum nieufności ministrowi edukacji i nauki opowiedziało się 205 posłów, 236 było przeciw, 7 wstrzymało się od głosu. Głosowało 448 posłów. Większość bezwzględna potrzebna do odwołania ministra wynosiła 231 głosów.
Wniosek o odwołanie szefa MEiN poparło 125 posłów Koalicji Obywatelskiej, 46 posłów Lewicy, 22 posłów Koalicji Polskiej, 6 posłów Polski 2050, 4 posłów koła Polskie Sprawy i 2 posłów niezrzeszonych (Ryszard Galla i Paweł Zalewski).
Przeciwko odwołaniu Czarnka głosowało: 230 posłów PiS, 3 posłów Kukiz'15 i 3 posłów niezrzeszonych (Zbigniew Ajchler, Łuksza Mejza i Monika Pawłowska).
Od głosu wstrzymało się 7 posłów Konfederacji, 4 nie wzięło udziału w głosowaniu.
Głosowanie poprzedziła debata, podczas której posłowie opozycji zarzucali szefowi MEiN ideologizowanie szkoły i brak pomysłu na dobrą i nowoczesną edukację.
"Pycha i arogancja, nieliczenie się ze zdaniem innych, obrażanie i dzielenie ludzi, kłamstwo - to nie są cnoty ani niewieście, ani męskie. To są wady. I ludzie obciążeni takimi wadami nie powinni mieć wpływu na wychowanie w szkołach następnego pokolenia Polek i Polaków" - mówiła posłanka KO Krystyna Szumilas.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) oceniła, że minister Czarnek chce młodzieży zniszczyć dzieciństwo i ukraść przyszłość, chce im zohydzić szkołę, zafundować im jeszcze więcej historii, żołnierzy wyklętych i przymusową religię.
"Pan minister Czarnek nie chce uczyć dzieci, tylko wychowywać w duchu cnót niewieścich, a szkołę zmienia w szkółkę niedzielną" - powiedziała Urszula Pasławska (KP-PSL).
Ministra bronili posłowie PiS, nazywając wniosek o wotum nieufności "haniebnym". Urszula Rusecka mówiła, że Czarnek postawił na tradycyjne wartości - etykę, wychowanie w duchu patriotyzmu i przywiązania do rodziny. "Tym naraził się lewicy i tym niby wielce oświeconym liberałom" - mówiła posłanka PiS.
Stwierdziła, że opozycja chciała "seksualizować małe dzieci", a rodziców pozbawić prawa do decydowania, kto, kiedy i jakie treści przekaże dzieciom. Rusecka mówiła też, że opozycja kłamie, mówiąc, że Czarnek odbiera możliwość kształcenia się na poziomie XXI w.
Głos w debacie zabrał również premier Mateusz Morawiecki. "Dzisiaj będziemy bronić nie tylko pana ministra przed odwołaniem. Będziemy bronić w tej debacie czegoś jeszcze ważniejszego. Będziemy bronić prawa naszych dzieci do normalnej szkoły, będziemy bronić prawa naszej młodzieży do nauki bez lewackiej indoktrynacji" - powiedział szef rządu.
Minister Czarnek podczas debaty w Sejmie nazwał wniosek o jego odwołanie skandalicznym. "Skompromitowaliście się dzisiaj na wiele sposobów" - powiedział, zwracając się do posłów opozycji.