Inflacja we wrześniu wzrosła do 4,8 proc. (GUS skorygował - 4,9) z 4,3 proc. w sierpniu - powiedział PAP ekonomista banku ING BSK Adam Antoniak. Dodał, że główną przyczyną wzrostu cen były efekty bazowe oraz podwyżki cen usług związanych z edukacją.
"Spodziewamy się, że inflacja we wrześniu wyniosła 4,8 proc. To spory wzrost w stosunku do sierpnia, ale wg nas główną przyczyną wzrostu inflacji były efekty bazowe. Przed rokiem na przykład mieliśmy nową listę leków refundowanych i darmowe leki dla osób starszych i młodych, co we wrześniu obniżyło inflację. W tym roku już tego nie ma" - powiedział PAP ekonomista banku ING BSK Adam Antoniak.
Innym czynnikiem bazowym, wpływającym na wzrost inflacji we wrześniu, była ubiegłoroczna podwyżka limitu zużycia prądu, do którego zamrożona była cena energii. To też przełożyło się na niższe ceny przed rokiem.
"Kolejnym czynnikiem, który wpłynął na wzrost inflacji, były podwyżki cen usług związanych z edukacją. To pokłosie wysokich podwyżek dla nauczycieli. Te podwyżki obecnie widać we wzroście cen usług takich jak kursy językowe czy też związanych z hobby, np. nauka gry na gitarze" - stwierdził ekonomista ING BSK.
Dodał, że inflacja na poziomie 4,8 proc. jest już bliska tegorocznego szczytu.
"Sądzę, że to to poziom zbliżony do tegorocznego maksimum, możliwe, że zobaczymy jeszcze poziom nieco wyższy. Obecnie trudno to prognozować, bo sytuacja się zmienia, choćby ze względu na niepewność wywołaną przez powódź" - powiedział Adam Antoniak.
autor: Marek Siudaj
W poniedziałek minie miesiąc od przejścia przez południowo-zachodnią Polskę katastrofalnej powodzi.
To choroba powszechna: na depresję na świecie choruje blisko 300 mln osób.