Domy jednorodzinne podrożały w III kwartale tego roku w większości dużych miast. Koniec roku powinien być stabilny, potem sytuacja może znacząco się zmienić - poinformował w piątek "Puls Biznesu".
Między lipcem a wrześniem średnie ceny ofertowe domów wzrosły w 13 na 18 miast wojewódzkich - wynika z danych portalu Nieruchomosci-online.pl, które przywołuje "PB".
Gazeta zaznaczyła, że podwyżki nie były jednak znaczące - wynosiły do 5 proc. w ujęciu k/k. W przypadku Warszawy - jak podano - było to zaledwie 1,1, a Łodzi 2 proc.
"Na nieco wyższe oczekiwania sprzedających w niektórych miastach mogła mieć wpływ pewna cykliczność rynku. W wakacje osoby poszukujące domów często są aktywniejsze, ponieważ ciepłe miesiące sprzyjają oglądaniu nieruchomości. Oczywiście w ujęciu rocznym drożej jest we wszystkich stolicach województw, w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Łodzi o 7-10 proc." - wyjaśnia, cytowany przez "PB", Rafał Bieńkowski z portalu Nieruchomosci-online.pl.
Zdaniem "PB" wiele wskazuje na to, że w końcu roku popyt i ceny się nie zmienią.
"To, co będzie działo się z cenami domów w 2025 r., zależy natomiast od przyszłości programu Kredyt na start" - zaznaczył "Puls Biznesu".
W artykule przypomniano, że według ostatniej informacji Ministerstwa Rozwoju i Technologii pieniądze, które planowano przeznaczyć na ten cel w 2024 r., ostatecznie trafią na pomoc mieszkaniową dla powodzian.
Resort zapewnił jednocześnie, że fundusze na program mieszkaniowy na kolejne lata są zabezpieczone w rezerwie budżetowej.
"Jeśli program wystartuje i jego założenia będą takie jak przedstawiane w ostatnich miesiącach, popyt na rynku domów może wystrzelić. Dzięki bardzo atrakcyjnemu finansowaniu rodzina 2+3 będzie mogła sobie pozwolić na zakup domu. Obecnie z powodu niższej zdolności kredytowej ma trudności ze zmianą przestrzeni mieszkaniowej na większą" - podkreśliła, cytowana przez gazetę, Ewa Palus, ekspertka Rednet Property Group.