O różnicach między nianią a babcią, dziecięcej samotności i wymagających nauczycielach z dr Danutą Krzywoń rozmawia ks. Roman Chromy.
Ks. Roman Chromy: Ks. Marek Dziewiecki, specjalista od psychologii wychowawczej, napisał kiedyś: „Dzieci wierzą, że szklanki same się tłuką, a rodzice wierzą, że dzieci same się wychowują”.
Danuta Krzywoń: – Dzieci same się nie wychowują. Ogromną rolę w procesie wychowania odgrywają rodzice, dziadkowie i opiekunowie, gdy rodzice są w pracy. Niestety, obecnie mamy bardzo szybko po porodzie wracają do pracy i powierzają nawet kilkumiesięczne maleństwa obcym osobom.
Co na to pedagodzy?
– Do trzeciego roku życia dziecko powinno pozostać pod opieką najbliższych mu osób, czyli mamy i taty. W tym okresie opieka rodziców jest konieczna po to, żeby rozwijało się społecznie, emocjonalnie, psychicznie i duchowo. Żeby, dorastając, nie miało problemów w relacjach z innymi ludźmi. Bo nie ma wychowania bez miłości rodzicielskiej.
Jeśli jednak pojawia się konieczność pozostawienia dziecka z osobą trzecią, czym powinna wyróżniać się niania?
– Najpierw potrzeba czasu, żeby kandydatkę na nianię poznać. Taka osoba powinna być uczciwa, życzliwa i konsekwentna. Poza tym, optymistycznie nastawiona do świata i – w moim przekonaniu – wierząca i praktykująca.
A co z babciami?
– Po mamie są najlepszymi opiekunkami.
Dlaczego?
– Z wnukami łączą je przede wszystkim więzy krwi. Z babcią łatwiej niż z opiekunką rodzice ustalają priorytety wychowania i granice rozpieszczania dziecka. One ogarniają wnuczęta tą samą miłością, którą kiedyś darzyły własne dzieci.
I Tydzień Wychowania to nowa inicjatywa, która ma uwrażliwić katolików na znaczenie wychowania w rozwoju człowieka. Ale czy wszyscy mogą wychowywać?
– Tylko ci, którzy kochają drugiego człowieka. Bo kto prawdziwie kocha, ten nie krzywdzi!
Jak jednak wychowawca powinien tę miłość realizować w codziennych sytuacjach?
– Uważam, że dobry wychowawca (zatem i rodzic) musi mieć pewien system wartości. Powinien być konsekwentny, uwzględniając motywy działania i potrzeby podopiecznych. W przeciwnym razie nie będzie cieszył się szacunkiem i autorytetem, a w procesie wychowawczym niczego nie osiągnie.
Konsekwentnych wychowawców doceniamy po czasie...
– Bardzo często! Po latach wspominamy wymagających nauczycieli, bo nas czegoś nauczyli, oraz dyscyplinę narzuconą przez rodziców, dzięki której uniknęliśmy niewłaściwych wyborów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |