23 proc. Polaków co najmniej sporadycznie kupuje towary pochodzące z przemytu - wynika z opublikowanego w piątek badania CBOS-u. Najczęściej są to papierosy i alkohol, rzadziej odzież, obuwie i kosmetyki. Do kupowania podróbek przyznaje się 30 proc. z nas.
Zakup przemycanych papierosów i alkoholu deklaruje odpowiednio 14 i 12 proc. osób. Paliwo, które trafia do Polski nielegalnie, kupuje - przynajmniej rzadko - 5 proc. ankietowanych. 7 proc. wymienia jeszcze odzież i obuwie, kosmetyki, rzadziej artykuły spożywcze albo sprzęt elektroniczny.
Do kupowania alkoholu z przemytu trzykrotnie częściej przyznają się mężczyźni niż kobiety, pracownicy usług, robotnicy wykwalifikowani, bezrobotni, a także osoby niepraktykujące religijnie. Amatorów nielegalnych papierosów jest również więcej wśród pracowników usług, robotników wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych oraz wśród osób nieuczestniczących w praktykach religijnych.
Z badania wynika, że po papierosy z przemytu częściej sięgają osoby źle oceniające swoje warunki materialne niż lepiej sytuowane. Takie papierosy są bardziej popularne wśród młodszych; odbiorcami przemycanego paliwa są zaś najczęściej osoby pracujące w prywatnych gospodarstwach rolnych i rolnicy.
Jeśli chodzi o zróżnicowania regionalne, to więcej deklaracji o nabywaniu alkoholu z przemytu jest w województwie lubelskim, lubuskim, podkarpackim i śląskim, papierosów - w lubelskim, łódzkim, podlaskim i warmińsko-mazurskim, a paliw - w lubelskim, lubuskim, łódzkim i podlaskim.
Do kupowania podróbek przyznaje się 30 proc. z nas. 20 proc. robi to rzadko, a 10 proc. przynajmniej od czasu do czasu. Produkty nielegalnie oznaczone znakiem należącym do innej firmy i zazwyczaj przypominające oryginały częściej niż inni kupują osoby w wieku do 44 lat, w tym często między 25 a 34 rokiem życia, uczniowie i studenci, bezrobotni, osoby zatrudnione jako robotnicy, pracownicy usług, technicy i średni personel.
Najczęściej kupujemy podrabianą odzież i obuwie (65 proc.), rzadziej kosmetyki i perfumy (24 proc.). Od 1 do 3 proc. Polaków kupuje podrabiane artykuły motoryzacyjne, narzędzia, sprzęt elektroniczny i oprogramowanie komputerowe, artykuły spożywcze, chemiczne i papierosy.
75 proc. Polaków uważa, że kupowanie towarów pochodzących z przemytu jest czymś niewłaściwym i prawie tyle samo osób potępia nabywanie produktów podrabianych. 17 proc. nie widzi w tym nic niewłaściwego. Aż 90 proc. uważa, że przemycanie towarów w celach zarobkowych jest nieuczciwe; w tym 66 proc. dodatkowo sądzi, że powinno ono być karane, a co czwarty (24 proc.) potępia taką działalność, ale przeciwny jest penalizacji.
Bardziej ulgowo traktowane jest przewożenie nieoclonych produktów na własny użytek. Co prawda 77 proc. twierdzi, że jest to nieuczciwe, niemniej 47 proc. z tej grupy nie odwołuje się do konieczności stosowania sankcji. 17 proc. nie postrzega przemycania towarów na własny użytek jako czegoś nieuczciwego. 70 proc. jest za karaniem zarówno producentów, jak i sprzedawców towarów podrabianych, a 19 proc. ocenia te działania jedynie jako nieuczciwe.
Bardziej restrykcyjne postawy wobec przemytu oraz produkcji i dystrybucji podróbek idą w parze z wyższym wykształceniem badanych i lepszą sytuacją materialną. Karanie producentów podróbek i handlujących nimi, a także przemycających produkty na własny użytek częściej postulują rolnicy i prywatni przedsiębiorcy oraz pracownicy administracyjno-biurowi.
Z badania wynika, że z pracą celników zetknęło się bezpośrednio 25 proc. Polaków, a 75 proc. nie miało takich doświadczeń. Osoby, które mają wyrobioną opinię na temat pracy Służby Celnej, w większości oceniają ją dobrze (40 proc.), a 8 proc. jest niezadowolona.
Badanie przeprowadzono od 8 do 14 września br. na liczącej 1077 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.