Wspaniały temat, czułem nieustanne napięcie, energię i zagęszczanie się slotów/stosów pytań bez podpowiedzi. Najdonośniej jednak przemówiła surowość i uroda nadziei. Jak objąć w obrębie spójnej wypowiedzi wymykający się co i rusz ogół spraw, co uczynić, by wzmiankowany nie przeobraził się w lawinę nieodwracalnych, niechcianych, zniechęcających aktów? Oto pytania, których głębia i wzrost wydała owoc w postaci doskonałej konstrukcji, żywego i czułego języka, wielkiego, permanentnego napięcia. Znam go z wydania papierowego. Dwaj wielcy, dzisiaj kanonizowani, odnaleźliby w nim cechy artykułu wypełniającego posoborowe pragnienie docierania tam, gdzie Pan otwiera serca i pozwala cieszyć się sobą. Gratuluję Bohaterce i Autorce