Miller nie przeprosiłby, gdyby nie musiał. Więc takie przeprosiny są bezwartościowe, tym bardziej, że "w głębi duszy" nadal myśli tak jak wówczas powiedział...
Też podejrzewam, że nie przeprosiłby z własnej woli. I mimo że to zapewne mało szczere, to już sam fakt zmuszenia do przeprosin jest dla niego upokarzający. Ja jednak sie cieszę, to przykładowy proces z przestrogą dla innych. Oby.