No i dobrze, że przyjrzą się projektowi ustawy, wychodzącemu dalej niż formułował to Episkopat.
Społeczny projekt ustawy zebrał bodaj 400-500 tys. podpisów - nieco mniej niż dorosłych w Polsce, niemniej obowiązywać będzie wszystkich. W świetle tego brzmi nieco dziwnie opowieść o wolności sumienia: "To, co ma być kwintesencją demokracji, na co właśnie ten parlament ma zwracać uwagę, czyli wolność słowa, wyznania i wolność sumienia jest brutalnie, obłędnie deptane przez lewą stronę sali Parlamentu Europejskiego". Na dodatek już ustawa już nie jest prawem, tylko "problemem obyczajowym" ("Uważamy, że PE nie jest od tego, by dyskutować o problemach obyczajowych". ) Dziwne.
Parlamentu Europejskiego nie interesuje kompletnie, że projekt społeczny wykracza poza to , jak widzi go Episkopat. Oni prawdopodobnie nawet o tym nie wiedzą. Parlament Europejski, który tak naprawdę jest do głębi lewicowy, zainteresował się sytuacją Polsce, bo projekt społeczny jest biegunowo przeciwny do lewicowego, bo nie jest krwawy...! Tak na marginesie - dla mnie najlepszy byłby projekt Episkopatu i mam nadzieję, że taki będzie ostateczny kształt ustawy o rzeczywistej ochronie życia. I o to należy się modlić, bo szatan tak łatwo nie zrezygnuje z najprzyjemniejszego dla niego zapachu krwi dzieci nienarodzonych...
Projekt uwzględniający pomysł Episkopatu o niekaraniu z automatu wszytkich dzieciobójczyń (sic!) to pozostawienie nas w tym samym bagnie aborcji co dziś na kolejne lata. Widać to po marszach proaborcjonistek w Polsce- one aż proszą sie o konsekwencje karne za mordowanie swoich dzieci i byłoby wielkim zagrożeniem dla życia tych dzieci pozostawić ich lewackie marki w poczuciu bezkarności za mordowanie jak do tej pory. NIE dla bezkarności bab za aborcje!!
Wyżej ktoś napisał "niemniej obowiązywać będzie wszystkich". W tym projekcie chodzi o to, że będzie obowiązywać DZIECI NIENARODZONE, które obecnie nie są wystarczająco chronione. A jeśli chodzi o niekaranie kobiet za zabicie dziecka, to wygląda to tak jakby ktoś mówił "nie wolno (zabić), ale można". Więc takie prawo, które nie przewiduje karania kobiet w pełni nie będzie chroniło życia dzieci nienarodzonych.
Zdaniem komunistów, lewaków i liberałów śmierć można zadać każdemu od poczęcia, aż do naturalnej śmierci, zwłaszcza tym po prostu , którzy nie są w stanie JESZCZE, albo JUŻ, pójść na wybory...!
Kochani, pamiętajmy mądre przysłowie: nie ma złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki temu cały świat dowie się, że w Polsce jesteśmy ZA życiem... to wielkie świadectwo!
W 2004 r, , przed referendum w sprawie wejścia do UE polscy biskupi namawiali Polaków do głosowania za. Byli wtedy tacy, którzy ostrzegali, że UE będzie zmuszała do zmiany praw związanych z moralnością. Ale byli wtedy zakrzykiwani, wręcz obrażani przez duchownych, także biskupów. Doskonale pamiętam, jak zapewniali, że nigdy, przenigdy UE nie wtrąci się w te sprawy. I kto miał rację? Ci biskupi powinni przeprosić katolików za to bezrozumne agitowanie. Ale tego oczywiście nie zrobią. Kościół coraz bardziej postępowy, chce żyć w zgodzie ze światem. Sól zwietrzała. A skoro tak, to i zaufanie do pasterzy się ulotniło.
A może też być na odwrót. Właściwie "na odwrót" trzeba myśleć. To my (Polska, Węgry i inni) możemy nawrócić zgniłą część Europy Zachodniej. Będąc w UE mamy tam "coś do powiedzenia" i możemy zablokować różne szkodliwe inicjatywy, które nie tylko nas będą dotyczyły, ale całej Europy.
Przyszlo nam zyc 45 lat w w szatanskim komunizmie. Niestety szatanski komunizn opanowal rowniez cala Europe szczegolnie UE, PE, KE, PO, PSL, Nowoczesna, Razem...
Społeczny projekt ustawy zebrał bodaj 400-500 tys. podpisów - nieco mniej niż dorosłych w Polsce, niemniej obowiązywać będzie wszystkich. W świetle tego brzmi nieco dziwnie opowieść o wolności sumienia: "To, co ma być kwintesencją demokracji, na co właśnie ten parlament ma zwracać uwagę, czyli wolność słowa, wyznania i wolność sumienia jest brutalnie, obłędnie deptane przez lewą stronę sali Parlamentu Europejskiego". Na dodatek już ustawa już nie jest prawem, tylko "problemem obyczajowym" ("Uważamy, że PE nie jest od tego, by dyskutować o problemach obyczajowych". ) Dziwne.