Na odgłos burzy mała dziewczynka mocniej wtula się w ramiona matki. – Dzieciom trudno wytłumaczyć. Nie wierzą, że to tylko deszcz – mówi kobieta.
O świętym życiu i świętym umieraniu z dr n. med. Mariolą Kosowicz, psychoonkologiem, rozmawia Agata Ślusarczyk.
Walczyli o nią, bo uważali, że również tak powinna się wyrażać miłość. Po dziesięciu latach wiedzą, że mieli rację.
Ma 245 znajomych na Facebooku. Ani jeden nie znalazł się tam tylko dlatego, że on sam chciał.
Mężczyźni często słyszą od kobiet, że te nie mają się w co ubrać. Szafa często pełna, ale jednak ciągle czegoś brakuje. Tymczasem można to mieć bez chodzenia po sklepach.
Nie zatrudniają na czarno, nie wystawiają lewych faktur, nie podstawiają nogi konkurencji, a ze skarbówką rozliczają się co do grosza. Wzajemnie sobie pomagają i… nie bankrutują.
Jak Trzej Królowie z darami oni docierają na szpitalny oddział, niosąc jednak nie złoto, kadzidło i mirrę, ale uśmiech, słowa pociechy i miłość.
Czy imprezy, na których świetnie będą się bawić dwudziesto – i sześćdziesięciolatkowie, są możliwe? - Tak, mówią uczestnicy projektu „A w sercu ciągle maj, czyli spotkania międzypokoleniowe z walczykiem w tle”.
Nie jesteśmy jakimiś próżnymi bizneswoman, które postanowiły umilić sobie życie i zrobić coś dobrego dla świata.
Leżąc na szpitalnym łóżku, zaczęła obserwować ruchy dziecka, wsłuchiwać się w bicie serca. Powoli przekonywała się, że w jej brzuchu nie rośnie „coś”, ale Piotruś.