Kliknął z postanowieniem: teraz albo nigdy więcej. Oniemiał. Kliknęła: „Odbierz” – i życie już miało sens.
Wydawało się, że doszli do kresu. Rozstali się, a jednak wydarzyło się coś, co sprawiło, że są razem. Uznali, że to doświadczenie jest tak ważne, że muszą się nim podzielić z innymi.
Co sprawia, że już po raz dwunasty do tego miejsca pielgrzymowali młodzi ludzie z dekanatów nadwiślańskich?
Wiele razy wydawało się, że już koniec. Mówiłam: „Panie Boże, dałeś mi ją, nie zabieraj”.
Na Święto Wolontariusza przyjechali do ośrodka Caritas w Szczyrku-Czyrnej z różnych stron diecezji. Były podchody na szlaku, wspólna modlitwa i dzielenie się pomysłami i osiągnięciami.
Cicho, bez rozgłosu wykonują szereg drobnych posług, a kiedy ktoś znajdzie się w potrzebie, pierwsze to zauważają, służą pomocą, podają dłoń.
Z okresu nauki w gimnazjum Magda pamięta swoje 13-letnie koleżanki, które z niewiele starszymi od siebie kolegami podejmowały współżycie seksualne. Ona jednak nigdy nie uległa modzie „miłości na próbę”.
Świadectwo matki. Nie ma pogrzebu, nie ma grobu – pozostaje obłęd.
– To był trzeci miesiąc, brzuch rozbolał mnie dołem i zaraz poszło na krzyże – pamięta Franciszka Niemczykowa. – Matko Święta! Jak mi dziecko zginie – nie przeżyję! – pomyślała.
Rzeźbi, gra, śpiewa, opowiada – tyle talentów w jednym człowieku. Ale przede wszystkim kocha to, co robi, szanuje tradycję i dzieli się nią z innymi.