Wolontariuszom parafialnych zespołów Caritas nie wystarczają wspólnie przeprowadzane akcje, rekolekcje w Adwencie i Wielkim Poście. Potrzebują czegoś więcej – tworzenia wspólnoty.
– Przebywając w Irlandii, na spotkaniu byłem obecny za pomocą skype’a. Dzięki internetowi mogłem się modlić razem z moją żoną Aleksandrą i z moim kręgiem.
Traktuję to miejsce jak własny dom, a proszę mi wierzyć – już dawno tego słowa nie wypowiadałem – mówi bezdomny Janek, który mieszka tu już od września.
Co piąte małżeństwo doświadcza dziś dramatu braku potomstwa. Oprócz pomocy dobrych lekarzy najbardziej potrzebują modlitwy.
Rodzina domowym Kościołem. Brzmi pięknie. Pora więc zejść na ziemię?
Wspólnota Wiara i Światło. Na Warmii istnieją trzy – dwie w Olsztynie i jedna w Ostródzie. Ostródzka obchodzi 20-lecie istnienia.
Na plakacie zapraszającym do pielgrzymowania i pamiątkowej plakietce pojawiło się to samo zdjęcie: rodzice szli z dziećmi, trzymając się za ręce. Takich widoków nie brakowało tego dnia na kalwaryjskich Dróżkach i na dziedzińcu przed bazyliką, gdy bp Roman Pindel błogosławił małżonków odnawiających ślubne przyrzeczenia. Bo o silną rodzinę, mocno związaną z Chrystusem, chodziło tu przede wszystkim.
W rejonie tarnogórskim istnieją 22 kręgi Domowego Kościoła. To stosunkowo dużo, bo w całej diecezji jest ich 48.
Wspólnota założona przez ks. Mirosława Toszę nazywa się „Betlejem”. Bezdomny Jezus spotyka się tu z bezdomnymi.
– Mając jedno dziecko, uważaliśmy, że jesteśmy strasznie zapracowani i nie mamy na nic czasu, a teraz, przy trójce, dajemy radę i możemy robić coś więcej, na przykład angażować się we wspólnocie – opowiada Maciej.