Ginekolodzy, anestezjolodzy, położne i pielęgniarki we Włoszech powszechnie bojkotują aborcję. W ciągu pięciu lat może zabraknąć lekarzy gotowych zabijać nienarodzone dzieci.
O twardej miłości, ćpaniu i wierze, za którą można dostać w twarz, z ks. Mirosławem Kurkiem, rezydentem parafii św. Jakuba i terapeutą uzależnień, rozmawia Agnieszka Napiórkowska.
Mają siedmioro dzieci. Sześcioro na ziemi i jedno w niebie. Gdy siadają do wigilijnej wieczerzy, szczególnie dziękują Bogu za narodziny każdego z nich. Rity, która spogląda na nich z wysoka, też. Bo każde narodzenie jest cudem.
Śmierć? To tylko przejście. – On nigdy nie mówił nam, że umiera. Tylko, że odchodzi – wspomina pani Iwona.
Urodziła się w święto Aniołów Stróżów w roku 1974. Co robił jej Anioł Stróż 13 lipca 1983? Pofrunął z nią do nieba?
"Myślę (…), że najwięcej cierpienia zadawali nam inni ludzie" – powie z perspektywy czasu Mary Craig.
Gdy syn umiera, matka stoi obok. Potem patrzą w jednym kierunku i… to jest szczęśliwa opowieść.
Stanisława Ferensztajn z Końskich o swoich dzieciach rozmawiała z Panem Bogiem. A drzewo genealogiczne, u którego podstawy jest razem ze swoim mężem, osiągnęło imponujące rozmiary.
Śmierć jest rzeczywistością, z którą człowiek mocno się nie zgadza, i ta prawda nie potrafi często do nas dotrzeć.