Każdy na własną rękę może odkryć historię swojej rodziny. Wystarczy trochę poszperać w sieci.
W miłości Boga i siebie nawzajem pomaga im gdakanie kur, wiejący wiatr, zapach ziemi i praca.
– Ta zespołowa praca nas zjednoczyła. Lepiej niż wspólny survival czy wspinaczka na skałce. Poza tym chcieliśmy dać coś od siebie – mówi Robert Tabaka.
W kilka godzin z wydmuszek budują konstrukcję, którą przed północą zawieszają nad drogą.
Stanisław Mocarski wraz z rodziną mieszka w Głogowie. Od kilku lat jako amator startuje w rowerowych maratonach MTB i regularnie pomaga w kościele św. Brata Alberta.
Wigilia na służbie. Bywa, że kiedy dzwony biją w kościołach na Pasterkę, gdzieś indziej biją na alarm...
Podopieczni gnieźnieńskiego schroniska dla bezdomnych będą częściowo sami zarabiać na swoje utrzymanie. Dzięki inicjatywie prezydenta Gniezna bezdomni będą mieli nie tylko szansę na zdobycie pracy w Zakładzie Zieleni Miejskiej, ale i powrót do normalnego życia.
Niejedna bluzka z ciucholandu została wykorzystana do ukształtowania pewnych figur. W ten sposób powstały doskonałe koło i niedoskonały kwadrat.
- Nie posiadałem nic. Byłem bezrobotny, miałem za sobą zakład karny. Dzięki pomocy MOPS-u wyszedłem na prostą. Teraz na umowę-zlecenie sam pomagam przy organizacji projektów socjalnych – zwierza się Leszek z Gdańska.
Prosty przepis na Piotrusia Pana? Nieobecny fizycznie lub emocjonalnie tatuś, nadmiernie wymagająca i dominująca mamusia. Plus przekonanie, żeby „dziecku dać wszystko to, czego my nie mieliśmy”.