Można ich spotkać w Koszalinie, Słupsku, Kołobrzegu, Szczecinku, Sławsku i Biesowicach. W sumie w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej jest ich ponad 150 – na razie.
– Niektórzy myślą, jak tak można z Warszawy przeprowadzić się do miejsca, gdzie jest jedynie przyroda, szkoła, kilku sąsiadów i kościół… Oni się dziwią, a ja się im dziwię – mówi Magda.
– Najbardziej podobało mi się doświadczenie z dwiema huśtawkami! Huśtałam się na jednej z nich, a po chwili druga też zaczęła się poruszać. W szkole nie uczyliśmy się jeszcze o sile Newtona, ale ja już wiem, jak ona działa – cieszy się 10-letnia Magda.
Im człowiek starszy, tym bardziej tęskni za zrzuceniem ciała. Czuje, jak jego siły zostają podcięte.
Powołani są „do budowania bardziej braterskiego i ewangelicznego świata, aby urzeczywistniało się królestwo Boże” oraz by świat stawał się „bardziej ludzki”.
Porzucenie fotela sprzed telewizora – z tym jest największy problem.
Pojawiły się ze trzy lata temu. Chińskie badziewie z papieru i jakiegoś drutu. Ten, kto z nimi walczy, jest „szurniętym ekologiem”.
Stanisław Mocarski wraz z rodziną mieszka w Głogowie. Od kilku lat jako amator startuje w rowerowych maratonach MTB i regularnie pomaga w kościele św. Brata Alberta.
o podglądaniu ptaków i ciekawym życiu wodnych drapieżników z Konradem Niedźwiedziem, kierownikiem Regionalnego Centrum Promocji Obszaru Natura 2000 w Tarnobrzegu, rozmawia Piotr Duma.
Katarzynę Nowak, niewidomą artystkę z Wrocławia, często można usłyszeć na rozmaitych koncertach. Albo pośród dzieci, opowiadającą barwne historie. Choć słowo „opowiadanie” jest zdecydowanie zbyt ubogie.