Do kościoła na Rezurekcję płynęli łódką lub szli po lodzie. Wszystko zależało od pogody. A trzeba było przejść 7 kilometrów.
W Ośrodku Wsparcia dla Osób Bezdomnych przy ul. Dolnej Panny Marii w Lublinie nie pachnie piernikami. Ale choinka się pojawiła i słychać śpiew kolęd. Tu bez przemocy, alkoholu, awantur ludzie bez dachu nad głową życzą sobie wszystkiego najlepszego.
Specjalnie wyselekcjonowane psy pędziłyby bez opamiętania. Rola maszerów polega między innymi na tym, żeby hamować ich zapał. Nie wszystkim się udaje...
Od 5 lat doświadczamy miłości, która z seksem ma niewiele wspólnego. I wiecie co? Jesteśmy szczęśliwi!
Ks. Wiesław Kosicki, dyrektor Caritas Archidiecezji Lubelskiej, mówi o Wigilii Miłosierdzia oraz o towarzyszeniu drugiemu człowiekowi.
To problem niejednego małżeństwa.
Kazimiera nadziwić się nie może, że ma takie białe ręce. To jedna z jej największych radości w ciągu ostatnich dni.
Usłyszał tylko tępe uderzenie. Kiedy wybiegł z samochodu, zobaczył leżącą na ulicy dziewczynkę, a obok niej rower.
Było to było parę dni po Bożym Narodzeniu 1942 roku. Andrzej Skotarski mieszkał wtedy we wsi Łabuńki pod Zamościem. Razem z nim w gospodarstwie rolnym mieszkała jego żona Rozalia i córka Leokadia Piela z rodziną: mężem Stanisławem oraz córkami: Heleną, Marią i Stanisławą.
W zakątku jednego z uczelnianych korytarzy stanęły niewielka lodówka, a obok regał. Są również banery informujące, że to „Jadłodzielnia”, czyli miejsce darmowej wymiany żywności.