Na 345 szkół znajdujących się na terenie naszej diecezji w zaledwie 10 działają SKC. A szkoda, bo przykłady z Gliwic i Tarnowskich Gór pokazują, że uczniowie są chętni, a zrobić można wiele.
Co może łączyć lekarza, przedsiębiorcę, budowlańca, górnika, policjanta, a nawet księdza? Zamiłowanie do jednośladów.
Dzieci i młodzież ze środowisk alkoholowych doświadczają tu akceptacji; trzeźwiejący nałogowcy otrzymują duchową asekurację, by pozostać na dobrej drodze. Terapeuci, duszpasterze i inni ludzie zajmujący się tematem uzależnień mogą pogłębiać wiedzę. Ta ciągła praca odbywa się w Ośrodku Apostolstwa Trzeźwości.
Z najtrudniejszych kryzysów można znaleźć wyjście. Jednak trzeba w porę sięgnąć po odpowiednie narzędzia i pomoc ludzi, którzy patrząc obiektywnie i z perspektywy, wskażą właściwą ścieżkę.
Ta chwila zmieniła nasze życie na zawsze. Nie można już przestać być dzieckiem Bożym, co nie znaczy, że nie trzeba się nim ciągle stawać.
Cicho, bez rozgłosu wykonują szereg drobnych posług, a kiedy ktoś znajdzie się w potrzebie, pierwsze to zauważają, służą pomocą, podają dłoń.
Julka jest jedną z ok. 200 osób na całym świecie ze zdiagnozowanym zapaleniem mózgu Rasmussena, a w głowie Patryka lekarze znaleźli 9-centymetrowego glejaka. Ich los wzruszył wiele osób, dzięki którym możliwe były kosztowne zagraniczne terapie.
Lekarze w Bytomiu przeprowadzają operacje przepukliny oponowo-rdzeniowej u maleństw w łonie matki. Ich pacjenci ważą tyle co torebka cukru – 1 kilogram. W Europie tylko w Polsce i Hiszpanii tak ratuje się dzieci z tą wadą.
Na początku było Bardo Śląskie, dziś Dolnoślązacy zaszczepiają oazowy charyzmat w Azji, Afryce… Ale wielkie rzeczy w Ruchu Światło–Życie wciąż dzieją się często tuż za progiem.
Każdy wolontariusz najbardziej obawia się, że zadzwoni ktoś, kto chce targnąć się na swoje życie. Jednak przychodzi na kolejny dyżur, by swoją miłością rozpalać iskrę nadziei w drugim człowieku.