Mężczyzna wiedział, jak trudno będzie żonie po jego śmierci. Nie chciała nawet o tym rozmawiać. Zatem kiedy wychodziła na zakupy, on po trochu organizował jej to przyszłe życie...
Charytatywna inicjatywa dolnośląskiego środowiska lekarskiego, która ma wspierać dzieci z hospicjum, to pierwszy tego typu pomysł w Polsce. Być może podchwycą go w innych regionach.
Badania socjologiczne przeprowadzone na zlecenie Hospicjum dla Dzieci Dolnego Śląska „Formuła Dobra” pokazują, że tylko niewielki procent Polaków wie, czym są hospicja perinatalne.
Jaki sens ma urodzenie dziecka, które tylko kilka razy złapie oddech, zanim umrze? - o tym podczas sobotniej debaty w Katowicach mówiła szefowa tamtejszego hospicjum perinatalnego dr n. med. Magdalena Wąsek-Buko.
Od stycznia trwa projekt badawczy prowadzony przez Hospicjum Dla Dzieci Dolnego Śląska "Formuła Dobra" pod nazwą "Hospicjum dla życia poczętego". Zakończył się już I etap gromadzenia danych. Wyłaniający się obraz jest ciekawy i zaskakujący, choć na pełne wyniki trzeba jeszcze poczekać.
– Każde prawdziwe spotkanie wyzwala nowe siły – noszę w głowie słowa siostry Michaeli Rak. Niedawno przy założonym przez nią w Wilnie hospicjum zatrzymał się podczas swojej pielgrzymki papież. Zdjęcie z jego spotkania z chorymi obiegło europejskie media.
– Kiedy dostaliśmy zaproszenie od chińskich katolików, nie wierzyłam, że to jest możliwe – mówi Izabela Wolska-Zimny, kierownik artystyczny teatru.
To, co dla jednych jest normalne, niekoniecznie musi być takie dla innych.
– O Bogu rzadko rozmawia się z chorymi. On jest obecny w tym, co robię – w pracy fizycznej, gdy trzeba kogoś przytrzymać podczas zabiegów, i w relacjach, które staram się budować – mówi Aleksander.