Ikona to wypisane kolorami imię Boga, to okno do wieczności, poprzez które można zobaczyć Boży świat.
A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje. Papież Jan Paweł II na Wielki Post 2004.
Pilscy licealiści nie zamierzają. W kwadrans nauczyli się pokazywać swoje imiona, do grudnia opanują śpiewanie rękami kolędy „Lulajże, Jezuniu”.
Trudno wyobrazić sobie Niepokalaną z brzuchem, oznaczającym ciążę. A jednak, pośród imion nadanych Matce Jezusa, jest i ten – Matka Boska Brzemienna.
Lista najpopularniejszych imion nie zmienia się od lat. Królują Zosie, Julki i Zuzie, a wśród chłopców - Janek, Olek i Kubuś.
Smutne oczy, twarze z grymasem bólu i świadomość, że większość osób tęskni za swoimi bliskimi, często nie pamiętając nawet własnego imienia.
Imię pierwszego biskupa radomskiego, inicjatora powstania skarżyskiego sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia, nosi promenada prowadząca do jedynej w Polsce wiernej kopii ostrobramskiej Ostrej Bramy.
S. Bożena nosi bransoletkę z napisem „pamiętam”, drugą ze swym imieniem przekazała komuś dotkniętemu handlem ludźmi, by wiedział, że ktoś nieustannie otacza go modlitwą.
Zakochani zakładają kłódki ze swoimi imionami na mostku w Ogrodzie Saskim. – Mają nadzieję, że ich związek będzie trwał wiecznie – mówi o. Piotr Twardecki SJ.
Właśnie Mija – to imię skandynawskie, więc można na nią jak u Tove Janson wołać „Mi” – biega między nami z Pismem Świętym, wołając: „Amen, amen, alleluja”.